Kultura Liberalna Kultura Liberalna
445
BLOG

ŁUCZEWSKI: Bóg, seks, ojczyzna

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Kultura Obserwuj notkę 2

Seks możliwy jest jedynie w kulturze tradycyjnej. Poza nią zamienia się w kicz albo w masowy wyrób seksualnopodobny. I odwrotnie: kultura tradycyjna nie jest możliwa bez seksualności. To dlatego w Polsce zawsze obok kościoła stała karczma, a równie namiętnie co różaniec praktykowaliśmy taniec.

Kochanie również jest rodzajem sztuki. Zaś w sztuce możemy mieć do czynienia z kiczem, szczególnie wówczas, gdy estetyka staje się celem samym w sobie. Jeśli sztuka ma być wielka, to niesione przez nią piękno musi być wynikiem dążenia do czegoś, co ją przekracza: do Dobra. To nadaje gravitas sztuce. Przez analogię także ars amandi, żeby było sztuką prawdziwą, a nie nudnym, produkującym kicz rzemiosłem, musi prowadzić do czegoś poza samym sobą – do Dobra, moralności, miłości, rodziny.

Tradycja jest seksualności niezbędna nie tylko po to, aby zakreślać cele, ale również środki. Uniwersalnym środkiem erotyzmu jest zaś transgresja. W momencie, kiedy seks jest pozbawiony granic, kiedy nie da się dokonywać żadnych transgresji, przestaje być pociągający. Współczesna kultura dokonując nieustannego przekraczania tabu (zdaje się, że ostatnie zostało złamane w najnowszym numerze „Cosmopolitan”), sprawia, że w pewnym momencie już nie wiadomo, jaką jeszcze granicę moglibyśmy przekroczyć. Skoro tak, wyciągnijmy jedyny logiczny wniosek: prawdziwy, satysfakcjonujący seks jest możliwy tylko w kulturze tradycyjnej, to znaczy w kulturze narzucającej ograniczenia, które można przekraczać.

Seksualność zanurzona w świecie tradycyjnym była niesłychanie silnym motorem przemian. Idąc za Nikodemem Bończą Tomaszewskim, można powiedzieć, że to ona stworzyła nowoczesny naród i nadała nam podmiotowość. Nowoczesne narody są budowane przez młodych, heteroseksualnych mężczyzn. Dlaczego? Dlatego, mówi Bończa-Tomaszewski, że młodzi mężczyźni porzucają swoje żony i kochanki, porzucają „miłość prywatną”, aby tę relację przenieść do sfery dbałości o ojczyznę. Widać to choćby na obrazach Grottgera, obdarzonych niesłychanie silnym ładunkiem erotycznym. Romantyzm jest momentem powstania nowego typu miłości, a zarazem narodzin nowoczesnej Polski. To są dwa równoległe procesy. Ojczyzna staje się obsesją. Pojawiają się patrioci-wariaci, którzy rzucają wszystko dla kochanki-ojczyzny.

Dzisiaj seksualność wyłamuje się z tradycyjnych ram. Cały czas mówimy i piszemy o seksie, ale sztuka kochania wcale się nie rozwija. Sama seksualność zaś przestaje być źródłem, z którego mógł wypłynąć nowoczesny naród. Została przekroczona na tysiąc sposobów i opisana na jeszcze więcej. Systemy eksperckie skolonizowały kolejne sfery życia i przez kapilary wniknęły w głąb naszego ciała.

* Michał Łuczewski, socjolog, redaktor naczelny czasopisma „Stan Rzeczy”, członek redakcji czasopisma „44 / Czterdzieści i Cztery”, adiunkt w Instytucie Socjologii UW.

** Tekst ukazał się w dziale "Temat tygodnia", w „Kultura Liberalna” nr 182 (27/2012) z 3 lipca 2012 r.

 

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura