Dużo podróżuję, spotykam za granicą wielu ludzi, rozmawiamy o najróżniejszych rzeczach. Często o polityce, kulturze, telewizji, filmach, książkach.
Wszędzie, czy to w Stanach, Anglii, Grecji, Rosji, na Ukrainie czy w Czechach i na Węgrzech, w Słowacji i Chorwacji słyszę to samo: NIE MAM NA KOGO GŁOSOWAĆ, A MUSZĘ, ŻEBY ODSTRZELIĆ NAJGORSZYCH, NAJBARDZIEJ NIEBEZPIECZNYCH...
U nas tak samo NIE MAM na kogo głosować, choć wiem na kogo zagłosuję, lecz niechętnie. Skąd to zjawisko na całym świecie? Czy to specyficzni ludzie idą do polityki, czy sama polityka, nawet najnormalniejszych i najporządniejszych ludzi sprowadza na wytarte ścieżki polityczne, na których dość szybko się okazuje, że działają tam najprzeróżniejsze siły ostudzające z prędkością światła naiwne zachcianki i chęć uzdrawiania świata czy kraju. Okazuje się także, że przy odpowiednim pokierowaniu swoją karierą dość szybko można trafić na genialną synekurę i nie bać się już nigdy o swój los i swojej rodziny. I chyba właśnie o to chodzi. To walka o byt.
U nas w Europie mamy do czynienia z synekurami Brukselskimi. Przypomnę tylko jeden dość szczególny przypadek. Jeden obywatel działał jako ekspert w TV, potem go wystawiła jedna partia jako kandydata do Brukseli i wziął i wygrał, wcale w tej partii nie działając. I co? Śmieje się teraz ze wszystkich. W wielu krajach pytam ludność, czy u nich także średni poziom osobników wysyłanych do BRXLLE jest taki jak u nas. Po angielsku nem tudom na ten jego przykład. Okazuje się, że wysyłają tam taki sam asortyment. I ci ludzie ustalają, jak będzie wyglądała Europa i Polska.
Dlaczego tak wielu ludzi zajmujących się polityką jest aż tak nieciekawych. No i dlaczego media zapraszają takich ludzi przed kamery i budują im kariery. Kolorowi ćwierćinteligenci są chętnie oglądani przez masy. Ale czy media pokazując najróżniejszych panów postępują odpowiedzialnie? Przecież z powodu takich działań, ludzie naprawdę nieciekawi lądują na świecznikach...
No i oczywiście dzisiejszy obrazek w telwizji. Zjazd PO. W pierwszym rzędzie siedziała obywatelka ubrana na czerwono. Przypomina mi to trochę sytuację, kiedy Kaczyński skojarzył się z Samoobroną i LPR. Zdaje się że w politycy jak i w miłości, wszystkie chwyty dozwolone.
