"W każdej chwili można uruchomić urządzenia kuźni wodnej zbudowanej w odległej dobie renesansu na Potoku Oliwskim w Dolinie Powagi przy dzisiejszej ulicy Bytowskiej 1 w Oliwie i wznowić przerwaną przed ponad pięćdziesięciu laty produkcję. Kuźnię zbudowano w głębokim obniżeniu terenu, poniżej zapory spiętrzającej wody zlewających się opodal potoków: Oliwskiego i Prochowego. Część mechanizmów pamięta jeszcze lata przedwojenne i bardziej odległe, inne odtworzono w latach siedemdziesiątych XX wieku. Wystarczy otworzyć upusty akweduktów łączących kuźnię ze stawem, by masy spadającej wody wprawiły w ruch trzy koła nasiębierne, dwa duże i jedno mniejsze (stąd na-siębierne, że biorą „na się" spadającą wodę). A wtedy zaczną wznosić się i opadać wielkie ćwierćtonowe młoty, a masywne nożyce do cięcia grubej blachy rozpoczną miarowe rozwieranie i zamykanie miażdżących szczęk. Głuche uderzenia młotów i dźwięczne stukotanie ręcznych młotków, poskrzypywanie drewnianych wałów i łoskot spadającej wody przywracają atmosferę, która od schyłku XVI wieku przez kilka stuleci panowała na tym miejscu. Jak dawniej, i dzisiaj, po mrocznych wnętrzach uwijają się kowale.
Kuźnię, zwaną od pracujących w niej dwóch wielkich młotów młotownią (niem. Eisenhammer, Hammerwerk, dzisiaj określaną umownie jako Młyn XIII), wzmiankują źródła pisane już w 1597 roku, kiedy stanowiła własność posiadacza wielkich dóbr, Jana Klinghammera, od którego przejął ją drogą kupna opat oliwskich cystersów Dawid Konarski. Nie wiemy jednak, kiedy ją zbudowano.Przypuszcza się, że nastąpiło to przed 1597 rokiem, niektórzy powiadają, że w średniowieczu. Uznaje się niemal powszechnie, że była największą młotownią nad tutejszym potokiem."

Zasada działania kuźni oliwskiej oraz jej architektura w zasadzie nie zmieniły się od najdawniejszych czasów. Siły motorycznej dostarcza ogromny zbiornik wodny o pojemności ośmiu tysięcy metrów sześciennych, stworzony w efekcie spiętrzenia Potoku Oliwskie-go długą zaporą. Przypuszczalnie istniejące dawniej w tym miejscu stawy kuźnicze były niewiele mniejsze. Wykonane z drewna dębowego koła wodne już w połowie XIX wieku musiały dostać stalowe wzmocnienia. Można to stwierdzić, gdyż w ich konstrukcji zachowały się gwinty odbiegające od norm przyjętych jako standardowe w II połowie XIX wieku. W 1943 roku usztywniono je pochodzącymi z Królewca stalowymi szynami zachowanymi do dzisiaj. Woda dopływa do kół dwoma akweduktami umieszczonymi w wysoko poprowadzonych betonowych korytach. Do modernizacji z 1943 roku były wykonane z dębowych desek uszczelnionych gliną. W lewobrzeżnym budynku wodę odbierają dwie turbiny - koło duże i małe o średnicach 400 oraz 310 centymetrów, w prawobrzeżnym zaś tylko jedna, o średnicy 400 centymetrów.















Dawniej mieszkańcy Trójmiasta nie zachodzili do oliwskiej kuźni zbyt często. Czyżby dlatego, że w Spisie Zabytków Architektury została zaliczona zaledwie do drugiej grupy? Najczęściej zaglądały tu przyjezdne grupy autokarowe. W ostatnich latach większość zwiedzających to spacerowicze i turyści indywidualni, blisko dwa tysiące osób rocznie. Jednak to ciągle mało, zważywszy rangę wyjątkowego w skali krajowej zabytku. Przyznać trzeba, że kuźnia jest mało reklamowana i mocno zapuszczona. Z zewnątrz prezentuje się jeszcze nieźle, ale jej wnętrza pozostawiają dużo do życzenia. Obiekt utrzymywany jest przez dyrekcję w Warszawie, która skąpo sypie groszem.



http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1fb8d038f2d5dd7a pełny wymiar
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura