lestat lestat
613
BLOG

Park Oliwski - co dalej z działką - czyli emocje - abp Głódź

lestat lestat Kultura Obserwuj notkę 8

Jako że w mediach wszelkiego rodzaju jest totalny szum informacyjny a zdjęcia pokazywane dotyczącej dziś już słynnej działki w Parku Oliwskim robione są wszędzie tylko nie na tej działce pozwolę sobie na :

1.) Pierwsze i najważniejsze nie ma mowy o jakimkolwiek akcie grabieży mienia kościelnego przez PRL a tak zaczyna to pobrzmiewać.

2.) Historia w skrócie.

Nie będzie opowieści kiedy zakon cystersów sprowadził się do Oliwy ani jakie szczegółowo miał dobra ( kilkadziesiąt wiosek , Puck , Rumię , Ziemię Gniewińską , ponad połowę Sopotu - przywileje związane z Potokiem Oliwskim a także Wybrzeżem Gdańskim -wyłączność połowu od Sopotu do Brzeźna ) .

Jesteśmy w roku 1772 kiedy to następuje I rozbiór Polski , Gdańsk jeszcze należy do Rzeczypospolitej ale Oliwa jest pruska . Prusy przejmują majątek cysterski wypłacając co roku Cystersom rekompensatę w wysokości 3500 talarów dla klasztoru , 4700 dla opata.
Rekompensaty są płacone do 1831 roku czyli przez 59 lat.

Opisów jak dbano o park , jak udostępniano mieszkańcom Gdańska i Oliwy nie będzie - normalne zarządzanie własnością miasta.

3)Znajdujemy się w roku 1950 kiedy to Wspólna Komisja Rządu  i Episkopatu przyznała gdańskim biskupom ordynariuszom i oliwskiemu seminarium duchownemu prawo do posiadania ogrodu. Jednak działka w Oliwie nigdy nie została kościołowi przekazana. Czy ogródek powstał nie wiem - sięgam pamięcią do połowy lat 70-tych i nie przypominam sobie , ale może jakiś "Oliwiak" piszący na forum pamięta .

4) W latach 1983-1987 powstaje budynek seminarium -

5) 15 stycznia 1990 roku ówczesny biskup gdański Tadeusz Gocłowski wystąpił do wojewody gdańskiego o przeniesienie własności tego terenu na rzecz diecezji gdańskiej, powołując się na ustawę o stosunku Państwa do Kościoła z 1989 roku. Wojewoda Jerzy Jędykiewicz -ostatni PZPRowski - decyzję taką wydał 23 stycznia 1990 roku. Czyli w ciągu 8 dni !!! Dodam że Jedykiewicz jeden z głownych oskarzonych w aferze Stella Maris.

"W urzędzie nie było żadnych dokumentów z tym związanych, nie było też wpisu w księgach wieczystych - zapewnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska."

6) Od 23 stycznia 1990 do 2 lipca 2008 Kuria nie przejmowała gruntu należącego do niej - nie wykazano gruntu przed komornikiem po aferze Stella Maris , nie zgłaszano żadnych uwag gdy miasto rewitalizowało ostatnio ten zakątek Parku Oliwskiego.
2 lipca wpływa pismo o wydzielenie działki od abpa Głodzia .

7) Dzięki pasjonatom ze Stowarzyszenia Stara Oliwa 3 dni temu sprawa dociera do mediów.

Dla Dziennika Bałtyckiego Metropolita gdański nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, co zamierza zrobić z terenem należącym do Kościoła.

- Drzew tam na pewno nie będziemy karczować - uciął krótko.

Obecnie prawie hektarowa działka jest niewiele warta. - Ten teren nie ma żadnej wartości handlowej, gdyż objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który dopuszcza tam tylko zieleń. Dodatkowo objęty jest ochroną konserwatorską i nawet nowe nasadzenia muszą być konsultowane z konserwatorem .

I tyle faktów. Co dalej z "magicznym" kawałkiem Oliwy ? Czas pokaże.

Teraz zdjęcia "działki" .

Południowo wschodnia część parku - zdjęcie z ulicy Polanki

 

Południowe wejście do parku bezposrednio na działkę .

Tak wygląda dziś to miejsce integralna część Parku Oliwskiego.

Północna część  działki graniczy bezpośrednio ze Stawem Złotych Rybek

Zachodnia częśc działki - mur cysterski i budynek seminarium

Graniczący z działka budynek seminarium

Jako że temat drażliwy prosiłbym o nieagresywne komentarze czy to antyklerykalne czy klerykalne.Mówimy o spornym gruncie a nie o pryncypiach czy meandrach wiary.

p.s. Czwartek rano - jeden starszy "Oliwiak" potwierdził - w latach 50-tych i jak mu się wydaje-pamieta także w jakiejś części lat 60 tych - istniał ogródek przyklasztorny .

lestat
O mnie lestat

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni. Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura