Czterech rezerwowych weszło naraz

 Francja zaczyna druga polowe nadal bez Nasriego, piknikowi kibice zlaza sie po gwizdku, ale moze ich wole, chocby za to.

Wyglada na to, jaby - mimo porazki w pierwszej polowie - Blanc nadal wierzyl w swoja koncepcje rozegrania meczu. Hiszpanie zas jakby chcieli ich wyciagnac zza podwojnej gardy, moze nie chca tracici sil przed nastepnymi spotkaniami, ale efektem jest spokoj zeglarski na tak zwanej murawie.

Francuzi przeprowadzili atak, ale nie bardzo daja sobie rade, mimo Riberyego i Benzemy, w pojedynkach jeden na jeden. Xabi Alonso probowal zaskoczyc z drugiej linii, ale z wysoko strzelil. Sergio Ramos barkiem wypchnal Riberyego w aut jak juniora. 

Febregas - dobry rajd po nagraniu Xabiego Alonso, ale nieprecyzyjne dosrodkowanie. Teraz glowka Debuchyego minimalnie nad bramka Casillasa. Za chwile wielkie zamieszanie pod hiszpanska bramka, ale francuski atak w chaosie i od razu niemal dojscie na setke przez Fabregasa. Szykuja sie dwie podwojne zmiany. Dobry szybki atak Francuzow, ale Benzema wali na szczyt wiezowca. 

Wchodza: Menez, Nasri, Pedro i...tak, wchodzi Torres za Fabregasa. Nagle przyspieszenie Hiszpanowa, podanie Alby ze skrzydla i gdyby nie Koscielny Torres mialby pilke piec metrow przed bramka. Zostalo dwadziescia minut.

Doskonaly rajd Riberyego centra poziemi przy slupku,  ale Casllas niezawodny. Torres dwa razy na spalonym. Dalej prowadzi Hiszpania.