Jednym z dużych plusów zmian jakie zaszły na salonie24 około 1,5 roku (?) temu było odejście kilku blogerów, typu Osiejuk, Bosom, Coryllus, Eska, itp., czyli osób intelektualnie nieuczciwych, zacietrzewionych i robiących wodę w mózgach podatnych osób. Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałem się niedawno, że oni nie zniknęli, tylko się przenieśli na platformę o pretensjonalnej nazwie Szkoły Nawigatorów. Ponadto - jak to w szkole – czas spędzają głównie na kłótniach i nawalankach. Prym wiedzie oczywiście Osiejuk.
Tak więc nakierowany przez przyjaciół sprawdziłem i okazało się, że mają rację. O ile udało mi się odtworzyć kolejność wydarzeń sprzed mniej więcej miesiąca to zaczęło się od ataku Osiejuka na A-tema, potem powtórny atak Osiejuka na tegoż A-tema i jego angielski, ataki Osiejuka na pijaków i rozpustników z Solidarności Walczącej, a na koniec ataki Osiejuka na Teloka, że źle pisze recenzje filmowe. Ktoś powie, że nic w tym nie ma nadzwyczajnego, po prostu typowy Osiejuk, jak zawsze napastliwy i najczęściej ordynarny. Pojawił się jednak ważny element, który spowodował u mnie reakcję. Początkowo chciałem zainterweniować na Szkole Nawigatorów, ale tam trzeba prosić o blog (czego nie mam zamiaru robić). Ponadto Coryllus kontroluje nowych (wszystkich?) zalogowanych użytkowników i (mimo, że o blog nie prosiłem) to publicznie stwierdził, że nie pozwala bym miał tam blog; nie lzja i już. Tak więc przedstawiam sprawę tutaj.
W swej stosunkowej długiej, ale niezbyt intensywnej i mocno wybiorczej karierze blogera, napisałem na s24 kilka krytycznych tekstów o Osiejuku. Temat był ciekawy, bo związany z kandydowaniem Osiejuka do Sejmu z Katowic, przy jednocześnie jego nieukrywanej pogardzie i wrogości do Ślązaków, czyli potencjalnych wyborców. W polemikach jakie się wywiązywały pod tymi tekstami osobą stojącą w obronie Osiejuka był zawsze A-tem. A-tem nie ograniczał się do mnie, ale zażarcie polemizował z krytycznymi ocenami Osiejuka na innych blogach. Tym większe było moje zaskoczenie, że za dobre słowa i poświęcenie Osiejuk zapłacił mu w Szkole Nawigatorów wyjątkową wrogością, wyzwiskami i pomówieniami.
Jednym z podlejszych ataków Osiejuka na A-tema był za tekst, który A-tem opublikował w Szkole Nawigatorów całkowicie po angielsku. Znam ten język bardzo dobrze, posługuję się nim na co dzień i mówię po angielsku mniej więcej tak jak po polsku. Akcent mam obcy, ale jak mówię po polsku to też z innym akcentem niż standard warszawski. Przeczytałem więc tekst A-tema i nie znalazłem w nim zasadniczych błędów językowych, które poprawiacz matur – Osiejuk – tam się niby dopatrzył i to w wielkiej ilości. Jako człowiek solidny poprosiłem znajomą studentkę, Amerykankę, by zerknęła na tekst A-tema i go poprawiła. A-tem proponował 200 zł za poprawki, dlatego czułem się zobowiązany zapłacić studentce 50 dolarów. Ta się ucieszyła (zarabia $15/h), pieniądze wzięła i mniej więcej po 30 min przesłała mi poprawiony tekst..
Studentka jest rodzoną Amerykanką z Massachusetts. Ma 21 lat i studiuje chemię. W przyszłości chce zostać profesorem chemii. Tak więc jest młodą, inteligentną osobą, ale nie jest po anglistyce, ani żadnym innym kierunku humanistycznym. Ma umysł ścisły, jest dobrze zorganizowana i poważnie podchodzi do życia. Na imię ma Julia.
Na moją prośbę, Julia dała A-temowi dwie oceny, jedną za treść, a drugą za angielski. Obydwie są w skali amerykańskiej, gdzie najlepsze jest “A”, a najgorsze “F”.
Za treść Julia dała A-temowi “F”. Główne zarzuty to niepoukładana treść i mnóstwo powtórzeń. Osobiście się zgadzam, chociaż ja bym dał między „C”, a „C-”. Przypomnę jednak, treść nie była celem ataku Osiejuka na A-tema. Chodziło wyłącznie o angielski.
Za angielski A-tem dostał od Juli wysokie “B+”. Ode mnie dostaje “A-“ bo ja lepiej rozumiem skalę trudności. Byłem i jestem pod wrażeniem sprawności językowej A-Tema.
Poniżej jest tekst A-tema z poprawkami Juli, które już włączyłem w tekst; zostawiłem jedynie jej komentarze. Oryginał na blogu u A-tema w Szkole Nawigatorów - do porównania jeżeli ktoś ma ochotę. Linku nie podaję bo Szkoły Nawigatorów zdecydowanie nie polecam.
