O euro na Słowacji słów parę

Bezrobocie na Słowacji w 2008 roku wyniosło 9,5%.W maju 2009 sięgneło 11,39% po wzroście z 10,92% w kwietniu.Na cały 2009 rok Komisja Europejska szacuje wzrost bezrobocia do 12%,a na 2010 do 12,1%

           Trend wzrostu bezrobocia jest wyraznie widoczny,zarówno w twardych danych jak też i w ekstrapolacjach.Co na to euroentuzjaści,według których euro jest lekarstwem na WSZYSTKIE możliwe dolegliwości gospodarcze ?           

         Powyższe dane pokazują,ze tak nie jest,a przecież prognoz KE podwyższającej prognozowaną stopę słowackiego bezrobocia żaden euroentuzjasta nie podda w wątpliwość.

         Wzrost bezrobocia jest pierwszą makrofigurą pokazującą bezpośrednie skutki wprowadzenia euro.Wpływ  euro na poziom i dynamikę PKB wymaga  większej ilości okresów do porównania.Na razie jedyna twarda makrofigura pokazuje spadek słowackiego PKB o 8% rok do roku po pierwszym kwartale.Czy jest to skutek wprowadzenia euro?Okaże się za parę kwartałów.

      Dewaluacja złotego w stosunku do euro,ktora się dokonała o ok 40% umożliwiła  w kryzysie podtrzymanie polskiego eksportu.Eksportowane z Polski towary stały sie bardziej konkurencyjne na Zachodzie.

     Pierwszym działaniem  każdego kraju w kryzysie jest walka o dodatnie saldo obrotów bieżących.Najprostszą i najskuteczniejszym narzędziem jest właśnie dewaluacja krajowej waluty.Słowacja/oraz inne kraje strafy euro,którym ta dewaluacja jest potrzebna,vide Hiszpania/poprzez przyjęcie euro tej broni sie pozbawiły.

      Jak wygląda pozorny dobrobyt Słowacji z euro?Ano tak,że Słowacy z euro pędzą na zakupy do Polski i na Węgry.Za nabyte towary w ilościach quasi hurtowych płacą VAT budżetom Polski i Węgier.Maksymalna odległość z dowolnego punktu Słowacji do zagranicznego centrum handlowego nie przekracza kilkudziesieciu kilometrów.To może okazać się grozne dla budżetu Słowacji.