Lika Lika
491
BLOG

TAJNY RAPORT

Lika Lika Polityka Obserwuj notkę 4

Nasz przystojny, inteligentny i sympatyczny, ale nicnierobiący premier jednak COŚ robi! Kombinuje dzień i noc jak unikać odpowiedzialności i konsekwencji swoich rządów i decyzji. Nie łatwe to zadanie, ale "pomożecie? - pomożemy!"

Do sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych wpłynął przygotowany w MSW pilny projekt zmian w prawie do informacji publicznej.

„Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych, z wyjątkiem prawa do informacji publicznej, o którym mowa w art. 5a, które podlega ograniczeniu w zakresie określonym w tym przepisie”.
 „Art. 5a. 1. Prawo do informacji publicznej w zakresie stanowisk, opinii, instrukcji lub analiz sporządzonych przez lub na zlecenie Rzeczypospolitej Polskiej (...) podlega ograniczeniu do czasu odpowiednio dokonania ostatecznego rozstrzygnięcia, złożenia oświadczenia woli w procesie gospodarowania mieniem, ostatecznego zakończenia postępowania lub zawarcia umowy międzynarodowej, ze względu na ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa”.

 

Premier uznał, że w przeciwieństwie do większości spraw, ktore  wymagają jego pilnej uwagi, ta jedna jest najpilniejsza. Nie można mu sie dziwić, już nawet tabloidy piszą ilu winnych w sprawie Smoleńska jest na liscie raportu Millera, a on niewzruszony - kombinuje nadal -  „Projekt ustawy odostępie do informacji publicznej jest już fizycznie w drodze do Sejmu. Będę namawiał marszałków, aby potraktowali ten projekt jako pilny, tak aby możliwe było jego przyjęcie jeszcze w tej kadencji parlamentu”

 Majac na uwadze powyższą wypowiedz i poczynania premiera z ostatnich tylko kilkunastu miesięcy, pytanie nasuwa sie jedno  :  ile  praw obywatelskich i zasad jawności życia publicznego zamierza on ograniczyć "jeszcze w tej kadencji parlamentu".. Nie ma juz chyba takich naiwnych, którzy nie wiedzieliby o jaki "dostęp do informacji publicznej" chodzi.

 Sędzia Trybunału Stanu Krystyna Pawłowicz, profesor nadzwyczajny na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" mówi wprost :

Jest to przygotowanie do powstrzymania publikacji najważniejszych dokumentów. A który jest teraz najważniejszy? Oczywiście raport komisji Millera. Ta zbieżność nie jest przypadkowa. Później usłyszymy, że my bardzo chcemy opublikować raport, ale Rosjanie nie zakończyli postępowania, a punkt 5a niestety nie pozwala nam ujawnić dokumentu.

 Ten przepis to prawniczy bełkot. Tak nie można formułować prawa. Wprowadza kompletną niepewność, kiedy dany przepis działa, a kiedy nie. Udzielenie informacji będzie uzależnione od zakończenia różnego rodzaju postępowań i umów, ale co to znaczy „ostatecznego zakończenia”. W rozumieniu prawa różnych krajów ma różne znaczenie. Jeśli w Polsce, to jakiego postępowania? Prokuratorskiego czy sądowego? To może trwać latami .To jest przepis, który nie ogranicza, ale w istocie odcina od informacji publicznej. A art. 61 konstytucji mówi wprost, że obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. 

No, to "pozamiatane". Po co te ekscytacje, wywiady,  opinie? Premier premierem jest i basta! Pokazał nie raz w jakim poważaniu ma konstytucyjne prawo obywatela i które sprawy są dla niego naprawdę pilne.  Teraz juz można tylko czekać na "ostateczne zakończenie".         

  http://niezalezna.pl/13464-miller-utajni-smolenski-raport-millera

Lika
O mnie Lika

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka