Wielu twierdzi, że Palikot i spółka są inspirowani przez Tuska w celu rozbicia SLD i stworzenia „koncesjonowanej” lewicowej opozycji. Może Tani Premier postanowił zrobić to samo po prawej stronie? Rozbicie PiSu przez duet „wykluczonych” (Ziobro i Schetyna) może być takim samym zabiegiem, jak wszczepienie lewicy Palikota.
Pachnie „polityczną fikcją”? Cóż, na naszej scenie politycznej przez lata działo się tyle nieprawdopodobnych rzeczy, że i ten scenariusz trzeba rozważyć. Zacznijmy (krótko, bo już wielu o tym pisało) od Palikota. W swojej najnowszej książce (Kulisy...) pisze, że zdaniem Grupińskiego może on zawsze wyjść z PO, założyć własną partię populistyczną i zdobyć 10% głosów. Albo Grupiński jest prorokiem, albo to dokładnie przemyślany scenariusz – nieposiadający własnych poglądów (lub kręgosłupa politycznego – vide Ozon czy nie tak dawna obrona Krzyża) Palikot zostaje oddelegowany na odcinek lewicowy. Zakłada partię, która pogrąża SLD i sprawia, że największą (w Parlamencie) partią lewicową kieruje były wiceszef PO. Do tego cięgle próbuje skubać/przejmować/osłabiać SLD. Czyli lewą flankę PO ma zabezpieczoną. No to aż się prosi, aby to samo zrobić po prawej stronie.
Może jest tak, jak to widać w mediach – Tusk faktycznie walczy ze Schetyną, a Ziobro „politycznie oszalał”. Ale może Schet (podobnie jak Palikot wiceszef PO) dostał zadanie spacyfikowania prawej strony. Kto wie, może faktycznie był jakiś konflikt w PO, partia okazała się za ciasna dla dwóch „samców alfa”, więc na zasadzie kompromisu Grzesiu teraz założy własną partię/przejmie-wtopi się w ruch Ziobry? I Tusk będzie miał dzięki temu znowu spokój w partii (pozbędzie się Scheta i spółki, spółdzielni Grabarczyka już nie ma), a do tego rozwiąże problem prawicowej opozycji. To co zastanawia w tym schemacie, to rola Ziobry – czy został do tego zadania pozyskany przez PO (jak np. przy PJN ta od czerwonego żakietu) czy może działa na własny rachunek? Być może ma pozytywne intencje i jedyne czego chce, to reforma PiSu, ale wiadomo co jest szlachetnymi intencjami wybrukowane... Jego działania mogą zostać wykorzystane przez PO i życzliwe im media (które tą życzliwością obdarzają na 5 minut wszystkich potencjalnych PiSowskich rozłamowców). Tym samym za parę chwil będziemy mieli na prawicy dwie lub więcej partii opozycyjnych i wróci pożądany przez PO stan rozbicia partyjnego na prawicy jak w latach 90.
A PO? Cóż, jak to na Front Jedności Narodu przystało, w nowym roku zrobią szeroką koalicję do walki z kryzysem. Wiecie, poważny kryzys, poważne wyzwania, potrzeba zgody narodowej itp. itd. Tym samym powstanie rząd z wicepremierem Palikotem (Ruch Poparcia) i wicepremierem Schetyną (PiSbis czy jakoś tak). A po morderczej walce kryzysem „zderzaki” z obu flanek się wymieni i niech żyje Tusk 2025...
