Podczas gdy wokół awantura o drewniany krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego, który nieszczęśliwie znalazł się w tej awantury centrum, postanowiłam napisać o innym krzyżu. Też drewnianym. I też w centrum, tyle że… pewnej bardzo starej pieśni.
(chętni mogą śledzić zapis neumatyczny po kliknięciu na link i powiększeniu)
Prawie półtora tysiąca lat temu we francuskim Poitiers miała miejsce wielka uroczystość: sprowadzono drewniane szczątki Krzyża świętego, podarunek od cesarza bizantyńskiego Justyna II dla księżniczki Radegundy.
Dla uczczenia relikwii powstał hymn Pange, lingua gloriosi proelum certaminis (Sław, języku, bój chwalebny), którego fragmentem jest Crux fidelis, inter omnes (Krzyżu Święty, nade wszystko), pieśń pasyjna śpiewana podczas liturgii Wielkiego Piątku aż do dziś.
Autorem owego hymnu był Wenancjusz Fortunat, biskup Poitiers, ostatni wielki twórca łaciński, który czerpał bezpośrednio z tradycji antycznej.
Hymny pozostały przez całe średniowiecze podstawowym, obok psalmów, repertuarem kościelnej monodii. Za osobę, która uporządkowała ten rozległy materiał muzyczny, uważa się wg tradycji papieża Grzegorza Wielkiego, stąd nazwa – chorał gregoriański.
Jednogłosowy, śpiewany a cappella, po łacinie… Co dziś może zachwycać w śpiewie gregoriańskim? Chyba to, że jest tak zupełnie inny niż kompozycje nowożytne, przywołuje na myśl grube mury średniowiecznych klasztorów, z których modlitwy śpiewane wiele razy dziennie zdawały się wznosić do góry i płynąć prosto do Boga. Chorał gregoriański jest wyjątkową formą modlitwy, ponieważ to tekst jest podstawą kompozycji, do niego dostosowana jest melodia. Zarazem tekst i melodia tworzą niesamowitą jedność, tak iż można odnieść wrażenie, że gdyby jedno istniało bez drugiego, nie byłby to twór tak idealny.
Crux fidelis, inter omnes również skupia naszą uwagę na tekście, a więc stawia w centrum krzyż. Ten najważniejszy z krzyży, który miał zaszczyt uczestniczyć w najważniejszych dla zbawienia człowieka wydarzeniach.
A oto tekst polski, najstarszy zachowany pochodzi z ok. 1550 roku.
Krzyżu święty, nade wszystko,
Drzewo przenajszlachetniejsze!
W żadnym lesie takie nie jest,
Jedno, na którym sam Bóg jest.
Słodkie drzewo, słodkie gwoździe
Rozkoszny owoc nosiło.
Skłoń gałązki, drzewo święte,
Ulżyj członkom tak rozpiętym.
Odmień teraz oną srogość,
Którąś miało z urodzenia.
Spuść lekuchno i cichuchno
Ciało Króla niebieskiego.
Tyś samo było dostojne,
Nosić światowe Zbawienie,
Przez cię przewóz jest naprawion,
Światu, który był zagubion,
Który święta Krew polała,
Co z Baranka wypłynęła.
Niesłychana to jest dobroć,
Za kogo na krzyżu umrzeć,
Któż to może dzisiaj zdziałać,
Za kogo swoją duszę dać?
Sam to Pan Jezus wykonał,
Bo nas wiernie umiłował.
Inne tematy w dziale Rozmaitości