Jakiś czas temu moja czteroletnia wnuczka przybiegła z kuchni do pokoju, gdzie czytałem gazetę, aby mi powiedzieć: „Dziadku, nie gniewaj się, zapomniałam, że jestem mądra”. Już nie pamiętam, co sprawiło, iż mogłem się gniewać, ale jej pięknych i obiecujących słów nie zapomnę do końca mych przytomnych dni.
Aby przywołać w pamięci to, o czym się zapomniało, trzeba już wcześniej być świadomym tego, co się zapomniało. Pamięć zobowiązuje, pamięć potrafi być niewygodna, bywa i tak, że skłania do ponoszenia ofiar.
Pamiętać, że mądrość zobowiązuje, jest sprawą wyjątkowego znaczenia dla przyszłości. Mądrość podpowie, o czym nie wolno zapomnieć. Mądrość podpowie, kiedy i co wybaczyć. I jak zadośćuczynić, jeśli popełnimy zło. Bywa, że wystarczy dobre słowo. Ale mądrość także podpowie, o czym nie warto pamiętać. Mądrość sprawi, że nie będziemy od wewnątrz śmietnikiem, który zatruwa życie. Pamiętam, jak przed laty, podczas spotkania z młodzieżą szkól średnich w Gdańsku, Aleksander Bardini powiedział: „Nie wiedziałem, że uprawiam ekologię wnętrza”.
Aby żyć, trzeba jeść, ubrać się, gdzieś mieszkać. Trzeba się krzątać. Krzątanina i troska idą z sobą w parze. Dziecko samo nie potrafi zadbać o siebie, inni uczynić to muszą. Czy muszą? Czy tylko dlatego muszą, że prawo tego wymaga? Czy żyjemy, aby jeść, czy jemy, aby żyć? Jak żyć?
Dziecko potrafi wiele nauczyć, dziecko potrafi się odwdzięczyć. Wystarczy spojrzeć na świat oczyma dziecka, doświadczyć radości z odkrywania spraw pozornie drobnych i bez znaczenia, doświadczyć obaw, niepokojów i cierpień, których dziecko nazwać jeszcze nie potrafi. Wystarczy umieć obserwować, starać się zrozumieć, dyskretnie podpowiedzieć, jeśli trzeba – skarcić, aby mieć udział w misterium życia, którego nie zaczyna i nie kończy świat biznesu i polityki. Wystarczy pokochać.
Ks. Jan Twardowski napisał: „Zapomnij, że jesteś, gdy mówisz, że kochasz”. Nadmiar miłości własnej nie pozwala kochać. Miłość – czego uczył już Platon – idzie w parze z troską o dobro umiłowanego.
Troska o dobro umiłowanego wymaga respektu dla wartości prawdy.
W słowie „filozofia”, które pochodzi od dwóch słów greckich: „philein” (miłować) i „sophia” (mądrość), ów respekt dla wartości prawdy jest już zawarty. Ten, który prawdę miłuje, zadaje pytania i szuka odpowiedzi. Dziecko uczy się pytać i szuka odpowiedzi. Dziecko potrafi uczyć pytać.
Miłość do dziecka, ale także do świata, w którym dziecku przyszło żyć, wymaga czasu, cierpliwości, wyobraźni, skupienia, uwagi, ale także postawy krytycznej wobec własnych przyzwyczajeń i dokonań, i odwagi, aby móc sprostać prawdzie o wartości życia, którą sumienie, jeśli jeszcze jest, potrafi odkryć nadając życiu głębszy sens. Zabiegani rodzice w trosce – jak mówią – o dobro dziecka, tego co najcenniejsze w ich życiu i życiu dziecka mogą nie zauważyć. Jak zatem żyć?
W jednym z arcydzieł literatury światowej, w Platońskiej „Obronie Sokratesa”, są słowa: „ A jeżeli powiem, że to właśnie i największe dobro dla człowieka: każdego dnia tak rozprawiać o dzielności i o innych rzeczach, o których słyszycie, ze i ja sam rozmawiam, i własne, i cudze zdania roztrząsam, a bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto, jeśli to powiem, to tym mniej mi będziecie wierzyli. Ale to tak jest obywatele: tylko przekonać kogoś o tym nie jest łatwo.”
W dniu 10 kwietnia Polska zamarła od nadmiaru nieszczęść, zareagował świat.
W tym dniu, w Internecie, doszukałem się zaproszenia na „Stypa Party” do jednego z klubów młodzieżowych Poznania: „Żegnamy jednych – napisali organizatorzy – zastanawiamy się, co zrobić z innymi”. I dalej: „W planie orgie, palenie krzyży, lżenie funkcjonariuszy policyjnych, a dla zrozpaczonych możliwość zagrania w rosyjską ruletkę”.
Tych młodych ludzi – podobnie jak w Atenach za czasów Sokratesa - nie jest łatwo przekonać, że „bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto”. Wmówiono im, że przyjemności zmysłowe i wygoda życia, które daje pieniądz, to wszystko, o co warto zabiegać. Myślę, że doświadczyli nadmiaru miłości własnej, kiedy byli jeszcze dziećmi, zabrakło miłości.
Absolwent i doktor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Emerytowany nauczyciel akademicki dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz wykładowca w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Filozof, etyk. Delegat Małopolski na I Krajowy Zjazd NSZZ "Solidarność" w Gdańsku w 1981 r., radny Rady Miasta Krakowa drugiej i trzeciej kadencji, członek władz Sejmiku Samorządowego Województwa Krakowskiego drugiej kadencji, członek i były przewodniczący Komitetu Obywatelskiego Miasta Krakowa, członek Kolegium Wigierskiego i innych stowarzyszeń, ale także wiceprzewodniczący Rady Fundacji Wspólnota Nadziei.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości