Sa rzeczy na niebie i na ziemi, zwlaszcza polskiej, o ktorych – parafrazujac Hamleta - nie snilo sie filozofom, a ktore - jak powiada hydraulik Czesiek – sie w pale nie mieszcza.
A propos hydraulika – u kolesia z pracy robil niedawno hydraulik z Niemiec i przez pomylke podlaczyl wylot gazu do prysznica: widac, jak trudno pozbyc sie starych przyzwyczajen. Ale ad rem.
Jak informuje nasks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski:
Z ostatniej chwili. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego Marek Bojarski, pomimo wcześniej rozesłanych zaproszeń i wydrukowanych plakatów, odwołał konferencję naukową "Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Przykład ludobójstwa na Kresach Wschodnich RP w latach 1939-1946", która miała się odbyć 3 czerwca br. Patronat nad konferencją objął wicemarszałek Jarosław Kalinowski, a udział w niej mieli wziąć wybitni specjaliści, m.in. prof. dr hab. Bogumił Grott, prof. dr hab. Jan Kęsik, dr hab. Bogusław Paź, dr Lucyna Kulińska. Ja również miałem wygłosić referat: "Ludobójstwo Polaków na Kresach na tle ludobójstwa Ormian w Turcji i Holokaustu Żydów". Powodem były kolejne naciski ze strony ukraińskiej, która straszyła bojkotem Dni Lwowa we Wrocławiu.
"Polska nierządem stoi" - mówili władcy sąsiednich państw o Rzeczpospolitej w XVIII wieku. Dziś, na początku XXI wieku, można to zdanie powtórzyć. Pod naciskami ambasad uginają się bowiem nie tylko ministrowie, ale i rektorzy uniwersytetów, które z założenia powinny być niezależne. Co będzie dalej? Wsadzanie do więzień osób, które zostaną wskazane przez przedstawicieli obcych państw? A może potulna zgoda na oddanie Szczecina, Przemyśla czy Hrubieszowa?
Jest to juz ktoras konferencja na ten tak wazny temat, odwolana na interwencje przedstawiciela banderowcow ( nie mylic z normalnymi Ukraincami i Rusinami ).
Jeden aspekt tej sprawy dobrze podsumowal RAZ przy wczesniejszej tego typu aferze:
To nie jest skandal. Skandal byłby wtedy, gdyby w taki sposób szarogęsił się w Warszawie ambasador ruski, niemiecki albo amerykański. To byłby skandal, bo w skandalu jest jeszcze jakiś sens, nawet jeśli to sens oburzający. Wiadomo, że jesteśmy cieniasami, a wymienione kraje to mocarstwa, więc pozwalamy im się kopać w tyłek w imię polityki realnej.
Ale kiedy dajemy się ustawiać ambasadorowi państwa miotającemu się na krawędzi istnienia, reprezentantowi opcji skrajnie nacjonalistycznej, przez miażdżącą większość narodu ukraińskiego odrzucanej, i wysłannikowi promującego nacjonalistyczną tradycję prezydenta, którego, wedle najnowszych sondaży popiera 2 (słownie: dwa!) procent ukraińskich wyborców - to sam nie wiem, jak to nazwać.(…). Przyrodzona padalcowatość i służalczość naszej postkomunistycznej klasy politycznej, łącząca totalny zanik godności z odruchem korzenia się przed obcymi, zyskała tu wymiar surrealistyczny.
( … )
Boli mnie, gdy Polska płaszczy się przed wielkimi tego świata. Ale gdy płaszczy się przed żałosnym bankrutem i jego rzezimieszkami, to już jest więcej niż ból. To się po prostu chce wyć, patrząc, do jakiego stopnia zeszło na dziady państwo dumnie się określające mianem "III Rzeczpospolitej".
Ta sprawa wydaje sie miec jednak jeszcze drugie dno. Chocby z faktu, iz wsrod ofiar ludobojstwa OUN-UPA byli rowniez Zydzi, wspolczesni pogrobowcy rizunow powinni byc przez organizacje zydowskie scigani jak psy po calym swiecie, zas Juszczenko powinien dostac na biurko taki rachunek, jak Hitler za gaz, ze ni go piłą ni nożem. A tu tymczasem cicho wszedzie, glucho wszedzie, nawet zydowska gazeta dla Polakow, tzn. Wyborcza milczy na ten temat jak zakleta.
( przy okazji podpowiadam temat dla mojego ulubionego blogera, pana Eli Barbura: jak juz rozpracuje do konca antysemityzm Stefana Czarnieckiego
Czyzby zatem racje mial St.Michalkiewicz, kiedy pisze ze
Nieobecność przedstawicieli MSZ i ministra Przewoźnika na konferencji poświęconej ludobójstwu ludności polskiej na Kresach Wschodnich oznacza, że rząd polski został wprzęgnięty do rydwanu niemieckiej polityki historycznej, której celem jest zacieranie pamięci o zbrodniach Niemiec i jej – również marionetkowych – sojuszników.
Najpewniej mamy tu do czynienia z synergia wszystkich tych czynnikow, z ktorych kazdy zaswiadcza o stopniu naszej politycznej i moralnej zapasci, a sa to degrengolada i padalcowatosc naszej postkomunistycznej elity politycznej, polityka historyczna Niemiec oraz liczebnie niewielkie, ale wplywowe srodowisko banderowcow w Polsce.
PS
Zamknięcie Instytutu Kresowego w Warszawie 2009-06-01
Smutna wiadomośc nadeszła z Warszawy. To kolejne ustepstwo dokonane pod naciskami Aleksandra Mocyka, wszechwładnego i wszechmocnego ambasadora Ukrainy, dyplomaty dawnego ZSRR. Oto jedgo treść nadesłana przez młodego Internautę.
Witam,
niestety musimy podzielić się smutną wiadomością, i mimo że nie mieszamy się do polityki, wiadomość ma zabarwienie polityczne.My jesteśmy zdruzgotani i zbulwersowani poniższa informacją:
Warszawscy radni kolalicji PO- Lewica na posiedzeniu w dn. 28.05.2009 zdecydowali o zamknięciu Instytutu Kresowego.
Instytut założony w 2006 roku przez ówczesne władze Warszawy miał upamiętniać kulturę polskich Kresów, co z powodzeniem czynił.
Niestety po wyborach, nowe władze Warszawy radykalnie ograniczyły budżet placówki do 400 tyś. zł, co uniemożliwiało prowadzenie podjętej profesjonalnej archiwizacji kresowych pamiątek i przygotowania ekspozycji muzealnych.
Rządzący stolicą radni PO od początku mieli zamiar likwidacji Instytutu, co teraz udało się w sojuszu z radnymi Lewicy.
Żalem napawa fakt, że unicestwiono kolejną użyteczną dla nauki i kultury polskiej inicjatywę.
Jak widać, nie wszyscy chcą "ocalić od zapomnienia"...
Być może za mało Marka Grechuty słuchali.
Co bedzie nastepny krokiem? Oddanie kluczy do bram Przemyśla, Chełma i Hrubieszowa, o które to miasta upominają się nacjonaliści ukraińscy?
Gra pozorow
Do pracy mam 30 minut samochodem ( najlepszym w swiecie, bo sluzbowym ), wiec po drodze slucham juz to radia juz to roznych audiobookow ku rozrywce i pokrzepieniu serca. Ostatnio znow padlo na nagranie ze spotkania z panem St.Michalkiewiczem w Kielcach ( do sciagniecia na empetruche z www.akademiapolityczna.pl ).
Tym razem utkwil mi w pamieci przytoczony przez prelegenta przyklad pana posla Mezydlo, ktory choc zostal wybrany do Sejmu z list PiSu, to po jakims czasie przeszedl do klubu PO, tlumaczac przy tym z wielka szczeroscia, iz nie musial wcale zmieniac pogladow.
Nie twierdze wcale, ze jest to nagminne, ale gdyby bylo, to mielibysmy do czynienia z gra pozorow, jak w teatrze, w ktorym poszczegolni aktorzy staraja sie trzymac wypracowanego emploi.
Przykladowo ( tu znow za Michalkiewiczem ), taka gra pozorow byloby przeglosowanie przez Sejm ratyfikacji Traktatu Lizbonskiego.
PiS glosujac za Traktatem robilby to w ramach obrony interesu narodowego, zas PO w ramach frymarczenia tym interesem i modernizacji.
Tyle ze na Traktacie nie bedzie napisane, z jakiego powodu zostal przyjety – bedzie na nim po prostu prawomocny podpis prezydenta, zas historia Polski i pomniejszych krajow naszego regionu wejdzie w ostateczna faze schylkowa.
( kiedy za jakis czas na gruzach koszmarnego molocha odrodzi sie nowe cesarstwo rzymskie narodu niemieckiego, zadna Polska nie stanie juz na jego drodze do ekspansji na wschod, zas miejscowa, ledwo pismienna biedota kultywowac bedzie dziwaczne obyczaje typu malowanie jajek na swieto wiosny tudziez struganie lipowych fujarek ).
W Bogunadzieja, ze do tego nie dojdzie.
Wiem, ze oba “geopolityczne potwory” ( polubilem to okreslenie z “Komsomolskiej Prawdy” ) byly wsrod aktywnych streczycieli Traktatu z Lizbony. Ale wierze tez w ich nawrocenie ( po wiekszej czesci nastepuje ono pod presja wydarzen, ale widac jego objawy ). Wierze tez w nawrocenie premiera Tuska – choc w jego przypadku nastapi ono dopiero po tym, jak Stronnictwo Pruskie zostanie odsuniete od wladzy w Polsce, zas stanowiaca jego spiritus movens agentura niemiecka zostanie zneutralizowana - niestety, nie wczesniej.
Inne tematy w dziale Polityka
