W polityce nie wiadomo, co gorsze, matołectwo czy agentura, zas w polskim MSZ-cie, wciaz nawiedzanym przez ducha rebe Geremka, pleni sie jedno i drugie.
Jak wiadomo, Polska jest wyjatkiem w przyrodzie i nie tylko nie ma zadnych wrogow, ale jako jedyne panstwo w dziejach otoczona jest samymi przyjaciolmi, z Niemcami na czele. Stad tez nie bylo nigdy potrzeby uregulowania prawnego stanu posiadania na tzw. Ziemiach Odzyskanych tudziez Zdobytych, uporzadkowania ksiag hipotecznych itp, zwlaszcza ze kto jak kto, ale Niemcy nigdy w swojej historii reki po nieswoje nie wyciagali.
Czają sie gdzies wprawdzie Hubką leciwe ziomki, ale sa to marginalne, nie liczace wiecej niz kilka milionow osob organizacje, z ktorego to powodu caryca Aniela tak skwapliwie uczestniczy zawsze w ich jakze niewaznych zjazdach, w obawie przed utrata kilku wyborczych glosow.
A poza tym, wypedzony to wypedzony, niezaleznie od narodowosci: czy byl to polski antysemita wypedzony z Zamojszczyzny w 1942 roku, czy Bogu ducha winny niemiecki kolonista, osadzony tam w tym samym 1942 roku i wypedzony dwa lata pozniej, czy wreszcie nasz poczciwy Amstern, popedzony za pisanie glupot z niejednego blogu.
Do osiagniecia pelnego kwietyzmu przeszkadza nam jedynie zelazna Eryka i jej ambicja przewodniczenia fundacji „Ausrotten” ( czy jakos tam ).
Ale jest wreszcie szansa zostac wydymanym przez szympansa, pani Steinbach gotowa jest na ustepstwo , w czym pewnie zasluga i kolejny powod do nagrody honorowej i pienieznej dla prof. Bartoszewskiego. Z chwila bowiem objecia prezesury fundacji przez Adolfa Goerringa czy innego sympatycznego wypedzonego, sytuacja zmieni sie diametralnie. Ja wprawdzie nie widze roznicy i jestem jak ten pacjent Tworek, ktory w odroznieniu od ogrodnika, posypywal truskawki cukrem zeby byly smaczne, ale jestem tylko dyplomatolkiem ...
Inne tematy w dziale Polityka
