Letnia pora i wyjątkowo ciepła pogoda sprzyja rowerowym wycieczkom. W Warszawie od kilku już dni można rowery wypożyczać i jeździć do woli. Niestety rowerzyści w dużych polskich miastach są zmorą pieszych.
Niedawna nowela Prawa o ruchu drogowym była typowym przykładem ordynarnej kiełbachy wyborczej rzuconej „lepiej wykształconym, z dużych ośrodków”. Problem w tym, że ci „wykształceni w dużych ośrodków” mieszkają w nich od góra jednego pokolenia, a wcześniej mieszkali w zapadłych dziurach albo slumsach. Awans społeczny przyszedł później (nie analizuję jego przyczyn), ale awans intelektualny nie poszedł w ślad za nim. Gminne nawyki z rodzaju „cała droga moja” pozostały.
Stowarzyszenie zrzeszające rowerzystów przedstawiło projekt zmiany ustawy, a Ministerstwo Infrastruktury wystąpiło do wielu kompetentnych ośrodków z prośbą o opinię. Mimo miażdżącej krytyki fachowców proponowane zapisy stały się obowiązującym prawem.
I tak oto rowerzysta może ciągnąć za sobą wózek z dzieckiem. Na własne oczy widziałem jak wesoły ojciec przewoził swoją pociechę w takiej karocy. Działo się to na ulicy, a tatusiek stał dziarsko między dwoma autobusami. Brak wyobraźni i głupota. A z analizy statystyk potrąceń rowerzystów wynika fakt, iż wraz z przywilejami zwiększyła się liczba zdarzeń spowodowanych przez rowerzystów. Nie dalej jak 2 tygodnie temu rowerzysta na Krakowskim Przedmieściu „nie zauważył” skręcającego autobusu. Skutkiem tego dostał się pod podwozie pojazdu. Rowerzysta zawdzięcza życie kierowcy autobusu który w porę wyhamował. Nowelizacja kodeksu drogowego dała szereg uprawnień nie mówiąc nic o obowiązkach jakie ma rowerzysta. A o zakazach wspominać - Boże broń!
I tak rowerzysta ma zakaz przejeżdżania przez przejście dla pieszych. Ma też zakaz korzystania z chodników, o ile wytyczono ścieżki rowerowe. Rowerzysta ma zakaz korzystania z chodników jeżeli nie wyznaczono ścieżek rowerowych ale np. szerokość chodnika nie przekracza 2 m. Na chodniku rowerzysta MUSI ustępować pierwszeństwa pieszym.
Rzeczywistość jest jednak inna. Policja reaguje opieszali. Sam byłem świadkiem jak rowerzyści z naruszeniem w/w zasad korzystali z chodnika i przejścia dla pieszych, a stojący nieopodal Policjanci nie reagowali.
Co zrobić w sytuacji gdy rowerzysta narusza prawo będąc na chodniku czy przejeżdżając przez przejście. Przede wszystkim można zwracać uwagę. Ja osobiście doradzam zatrzymanie rowerzysty, a później tłumaczenie, że rowerzysta spowodował zagrożenie w ruchu drogowym. W przypadku obecności Policji i gdy rowerzysta posiada uprawnienia do prowadzenia pojazdów Policja będzie zobowiązana odebrać rowerzyście 10 punktów karnych i wlepić mandat do 500 zł. To nielicha kara.
W przypadku, gdy podejrzewacie Państwo, że rowerzysta znajduje się w stanie nietrzeźwości natychmiast wzywajcie Policję! Za przekroczenie 0,5 promila Policja zabierze delikwentowi prawo jazdy na całe życie.
Najważniejsze, aby nie dać się zastraszyć i na brak poszanowania prawa przez rowerzystów. Przywileje przywilejami, ale rowerzyści korzystając z chodników są dużym zagrożeniem dla pieszych. Szczególnie dla osób starszych czy niepełnosprawnych.
"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości