W połowie miesiąca ruszy kolejna odsłona kampanii profrekwencyjnej" - dodano.
Ojej, ruszy
- "W medycynie tak jak w kinie, będą różne zakończenia - albo tragedia albo dramat. Jak się zaszczepimy w 50 procentach, to będziemy mieli czwartą falę, dużą endemię, będziemy borykać się z koronawirusem jako problemem medycznym. Natomiast jeśli zaszczepimy się w 80-85 procentach, to wszystko będzie w porządku."
Jednym słowem liczy się ilość, bo komputer tak "powiedział". Warunkowo dopuszczoną substancją testuje się większość ludzi, bo co tu dużo mówić, ten wyrób medyczny jak testy, do czegoś służy, bo do leczenia nie.
Moja znajoma musiała zrobić test, więc firma jej kupiła. Okazało się, że w fiolce nie ma płynu buforowego, choć wszystko było originalnie zapakowane. Co niektórzy wyczuli koniunkturę i wzięli się za produkcję, skoro można zarobić, to czemu nie. Nie ma skrupułów, jest okazja, to korzystają na ogłupiałych mediami ludziach.
Trzeba się bronić przed tego typu reklamami, choć niestety nie każdy potrafi. Dziwne, że ludzie ufają telewizorni i osobom, których znają tylko z ekranu.
