Kiedyś, gdy ktoś kichnął mówiło się na zdrowie, lub nie na wodę. Teraz jakoś nie słychać kichania, ludzie zaczęli się kamuflować, bo kichanie stało się czymś, czego nie toleruje się w przestrzeni. Można być uznanym za obłożnie chorego i jeszcze zarażać niewinnych ludzi. Nie do pomyślenia.
Jak ludzi żyli z tym od lat i nie zwracali uwagę, z teraz robi się z przeziębienia chorbę zagrażającą całym narodom, no starsze.
Dwoją się i Troją, a tu nic, bo ludzie kichają i smarkają, gdy przyjdzie sezon. Nawet rada się obraziła, bo nie chcemy słuchać ich rad od czapy.
Ogólnie z radami jest tak, że jak ktoś ich udziela w naszym imieniu, to takie rady zawsze będą nie po naszej myśli.
Na zdrowie!
