Rozmaitości, Obyczaje
Ostatni obyczaj w Polsce
Start-up (sjp.pl): obyczaj
1. powszechnie przyjęty, tradycyjny sposób postępowania w danych okolicznościach;
2. sposób postępowania, zachowania charakterystyczny dla danego człowieka lub zwierzęcia;
3. zazwyczaj w liczbie mnogiej: zasady etyczne i moralne, którymi ktoś się kieruje.
*
Prezydent uczynił tak, jak każe obyczaj, czyli:
"W ramach obowiązującej konstytucji wszyscy prezydenci, także moi poprzednicy, prezydenci Kwaśniewski, Kaczyński i Komorowski, zawsze powierzali misję tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu. Tegoroczne wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość" - prezydent Andrzej Duda
Tymczasem ugrupowania, które uzyskały mandaty, wskazały swojego premiera oraz zawiązały umowę. Wyborcy tych partii oczekiwali, że prezydent skorzysta z demokracji w kierunku innowacji, czyli najkrótszych terminów do desygnowania Donalda Tuska na premiera. I obecnie mają doładowanie, impet emocji negatywnej opinii demokratycznej o prezydencie.
To bardzo ciekawy elektorat głosujący i pragnący "obalić" obyczaj. A gdyby to był ostatni obyczaj w Polsce? Już nigdy więcej żadnych obyczajów. Przysłowie mówi, że jaki kraj, taki obyczaj. To jaka byłaby demokratycznie bezobyczajowa Polska?
O! Może takie hasło wyborcze: "Polska pierwsza w świecie krajów bez obyczajów".
Po co nam tradycje i obyczaje, przecież mamy demokrację otwartą na innowacje.
Obyczaje to klatka kultury, dyby dla demokracji, dla wolności, dla woli innowacji.
Zatem kolejny prezydent musi unieważnić ten obyczaj powierzania teki premiera.
Takim scenariuszem prezydent mógłby ułożyć własny rząd trzymając inicjatywę.
*
Jakby prezydent Andrzej Duda był postępowy, a nie "obyczajowy" w idei powierzania teki premiera, to czy byłby to dobry przykład z "góry"? Czy są obyczaje w polityce unijnej Brukseli, w Komisji Europejskiej, w Parlamencie Europejskim, w Radzie Europejskiej?
Komentarze