- Ta pokazana faktura jest ułomna. Brakuje w niej podpisów. Być może były tam dokumenty, które nie spełniały norm biznesowych. To jest jałowa dyskusja, bo żadne z nas nie ma kompetencji, czy faktury zostały wydane właściwie. To tylko bicie piany. Jest problem z oceną jej statusu prawnego" – powiedział w rozmowie z Karoliną Lewicką w Poranku Radia TOK FM prof. Andrzej Zybertowicz.
Jest pewien problem. Od dawna faktury nie wymagają podpisu. Są na to odpowiednie przepisy.
Szczegółowe informacje dotyczące danych, jakie muszą być zawarte na wystawianej przez sprzedawcę fakturze znajdują się w rozporządzeniu Ministra Finansów z 28 marca 2011 r. w sprawie zwrotu podatku niektórym podatnikom, wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od towarów i usług. Przepisy nie zabraniają przy tym zamieszczania innych, dodatkowych elementów.
Tymczasem od maja 2004 roku obowiązek podpisu został zniesiony przez rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie zwrotu podatku niektórym podatnikom, zaliczkowego zwrotu podatku, zasad wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od towarów i usług. Obecnie faktura bez podpisu jest ważna.
Przykro się patrzy, jak tego typu wypowiedzi kładą cień na tak ważne funkcje w państwie.
Źródło: Tok.Fm/Ministerstwo Finansów/YouTube
