Marcin Wiśniewski Marcin Wiśniewski
37
BLOG

Teoria odwróconych oczekiwań wyborców

Marcin Wiśniewski Marcin Wiśniewski Polityka Obserwuj notkę 3

Tytułu dzisiejszego wpisu został powiązany z sytuacją na politycznej arenie w Polsce. Wiąże się z tym, że celem niektórych partii jest dawać nadzieję i grać na emocjach ludzi, którzy stanowią dla nich ważną, aczkolwiek niestałą część elektoratu. Chodzi o ludzi, którzy źle się czują w swoim państwie i pragną zmian. Celem ich przedstawicieli jest bardziej rozbudzić ich żądze, jednak nie spełnić tych oczekiwań w pełni.

 

Zastanawiając się nad tym chwilę, doszedłem do pewnego typu zachowań, który pewnie został już gdzieś opisany. Ja nazwałem to teorią odwróconych oczekiwań wyborców. Polega ona na tym, że ludzie biedni czy z jakiegoś powodu wykluczeni poza społeczeństwo, chcą poprawy swojego losu i w wyborach przekazują swój głos partii, która ma im to zapewnić. Stąd występuje elektorat dla PiS-u czy LiD-u, gdzie jakaś część głosów jest oddawana na te partie, z uwagi na pewne wykluczenie materialne sporego grona osób starszych (PiS) czy też obawę ludzi reżimu i ich rodzin przed dobraniem im się do tyłków, lub też chęcią zalegalizowania związków homo – tu spory elektorat LiD (może nawet jedyny). Są też partie, które wykreowały się na takich postulatach, jak Samoobrona, na którą głosują ludzie biedni.

 

Czy jednak prawdziwym celem tych ugrupowań jest poprawa warunków życia swoich wyborców? Tu wychodzi z cienia teoria odwróconych oczekiwań wyborców. Czy PiS-owi byłoby na rękę, gdyby emeryci zaczęli żyć tak, jak ich rówieśnicy z zachodniej Europy? Mogłoby się okazać, że to wycieczki, sport czy wizyty w salonach SPA są ulubionym zajęciem polskich seniorów, a nie wielogodzinne wyglądanie przez okno czy codzienne wizyty w kościele. Odpowiadając na zadane pytanie – nie sądze. Duża grupa podwładnych ojca dyrektora mogłaby się zmniejszyć do kilkuset osób, a sami seniorzy mieliby już inne żądania, które być może byłyby nie do spełnienia przez braci Kaczyńskich. A tak, jest z kim walczyć i jest wróg, na którego można zwalić wszystko zaczynając na Platformie, przez bogatych, a na szatanie kończąc – i poparcie jest.

 

Wracając teraz do LiD-u. Czy byłoby im na rękę, gdyby ktoś pierwszy zalegalizował aborcję i wyprowadził religię na plebanię? Nie sądzę. To ich flagowe postulaty, a dla udowodnienia mojej teorii OOW podam przykład z lat 2001-2005, kiedy formacja SLD miała i większość w parlamencie, i prezydenta, jednak dla grup typu homoseksualiści nie zrobili nic. Dlaczego? Bo teraz większość z tych osób za swój główny cel stawia sobie legalizację tych związków. Gdyby doszło do legalizacji mieliby oni na pierwszym miejscu inne cele, które niekoniecznie mógłby spełnić LiD lub też ktoś inny spełniłby je lepiej. A tak, jest mowa o nietolerancji, homofobii, zacofaniu Polski, w czym prym wiodą politycy lewicy i to właśnie im daje głosy

 Dlaczego, odkąd mogę głosować, głosuję na partie uchodzące za ugrupowania ludzi bogatych? To proste. Jeśli oni chcą zwiększać swoje poparcie, to społeczeństwo musi być coraz bogatsze, w przeciwnym razie wygrywać będą rzekomi obrońcy uciśnionych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka