Jak do tej pory Komisja ds kanonizacji Blidy idzie jak po grudzie, szczególnie zaś dla tych, którzy odtrąbili juz dawno jej męczeństwo i oczywiście wskazali na winnych. Każdy myślący człowiek po dotychczasowych zeznaniach prokuratorów stwierdziłby, że coś na rzeczy było i że nie było nacisków w tej sprawie. Tak pomyślałby KAŻDY, ale nie śledczy z koalicji PO-PSL-SLD. Oni z uporem mianiaka powtarzają, że Blida była niewinna, że naciski były, że Ziobro, że Kaczyński...
No cóż, myslę, że dojdzie do takiej sytuacji w której przesłuchiwani prokuratorzy będą wzywani po raz n-ty, aby powtarzac swoje zeznania i jak zapomną i jakimś przecinku czy kropce to będzie to dowód na naciski. Tak jak z żołnierzami w okresie stalinowskim, którzy co tydzień musieli pisać życiorys, aby dać się złapaćna nieścisłościach.
Powiem tak: ludzie niewinni nie zabijają się. Jeśli Blida była niewinna, to cóż bardziej lepszego niż spojrzeć ministrowi Ziobrze w twarz i powiedzieć, że nie miał racji. Jeśli byłaby aresztowana niesłusznie, to ileż to pieniędzy możnaby wyciągnąć od Państwa tytułem odszkodowania. Ale przecież niewinni nie zabijają się.
Inne tematy w dziale Polityka