O Politycznym Kibolstwie i Prawie Kalego

Przez Salon24 regularnie przetacza się dyskusja na temat Janusza Palikota i jego działalności politycznej. W gruncie rzeczy jaki Palikot jest – każdy widzi. Jego „obrazowe” słownictwo każdy chyba zna. Starczy przypomnieć tylko jak mówił o „duchu Belzebuba z Torunia”, czy też, o tym, że „uważa prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama”, albo o tym, że „PZPN to burdel, w którym dziwki zarażają HIVem”. Warto zwrócić uwagę, że takie teksty rażą głównie blogerów z prawej strony sceny politycznej ponieważ prowokacyjne teksty wygłaszane przez Palikota wymierzone są głównie w PiS, Kaczyńskich i Rydzyka. O dziwo zazwyczaj nie razi ich natomiast to co jest głoszone przez polityków PiSu w rodzaju Kurskiego, Brudzińskiego czy Karskiego, a nawet o zgrozo jazgot kiboli politycznych w rodzaju Roberta Nowaka, Antka Macierewicza czy im podobnych. Okazuje się, że jak większość nie potrafią się wznieść na wyżyny obiektywizmu i ujrzeć rzeczy takimi jakimi one są. Trolowanie i kibolstwo jest trolowaniem i kibolstwem. Niezależnie, z której strony sceny politycznej pochodzi i tak chamstwo jest chamstwem.

Czasem się zastanawiam skąd się w polityce bierze tyle chamstwa? Można się zastanawiać, nad uczciwością takiego zachowania, że wodzowie głównych partii nie chcąc plamić swoich ust i wizerunku mówieniem „spieprzaj dziadu” zlecają to innym (no bo jak to wygląda gdy PROFESOR opluwa przeciwnika politycznego, przecież to nie wypada). Od mokrej roboty i „przypieprzania” przeciwnikom politycznych mają specjalnie wyselekcjonowanych bulterierów. Lech Kaczyński ma od tego Kownackiego i Kamińskiego, Jarosław Kaczyński ma Brudzińskiego, Karskiego i Kurskiego zaś Donald Tusk przede wszystkim Nowaka, Niesiołowskiego i czasem Chlebowskiego (choć Chlebowski to trochę inna klasa). Świadomie pomijam Palikota, bo to jednak inny poziom. O ile można uznać, że Nowak czy Niesiołowski reprezentują Tuska oficjalnie, o tyle Tusk prawdopodobnie nie przyznałby, że Palikot go reprezentuje. Tak swoją drogą zastanawiam się skąd partyjni wodzowie biorą takich bulterierów. Jakieś castingi robią? Jakieś testy na nich przeprowadzają? Celność plucia? Umiejętność mówienia „Ty ch…” bez mrugnięcia okiem? Umiejętność mocnego kopania leżącego? Przypomina mi się „Szkoła Biznesu” Mleczki gdzie młodzi menedżerowie uczą się skakać po innych. To chyba musiało być coś podobnego :)

Wracając jednak do bliższego podwórka czyli Salonu24 zastanawia mnie skąd się bierze u niektórych to selektywne widzenia świata. Takie „Prawo Kalego” w polityce. „Jak my opluwamy was to jest dobrze bo wam się należy. Jak wy opluwacie nas to jest to wielkie chamstwo”. Niektórzy potrafią napisać po kilkadziesiąt wpisów o tym jakim potworem jest Palikot i jak to „naszego kochanego Pana Prezydenta miłościwie nam panującego, męża stanu i ojca jednej córki” spostponował. Jak nieelegancko go określił, jak brzydko mu powiedział. Ciekawe, że nie przeszkadza im to co kibole z przeciwnej strony sceny politycznej głoszą. Gdy różne „Nasze Dzienniki”, „Niezależne” i inne szmatławce wypisują różne obelgi pod adresem polityków PO to przecież nie jest to problem. Bo są to obelgi w słusznej sprawie. Adresatom „należało się”.

A już najbardziej zaskakuje mnie przyzwolenie na trolowanie w Salonie24. Jak na blogu prawicowca pojawią się prawicowe trole to w zasadzie mogą robić co chcą. Najlepszym przykładem dla mnie jest wczorajsza historia, która się wydarzyła na blogu toyaha. Pod jego tekstem „Mokra robota roku” pojawił się kulturalny, sympatyczny wpis „starszego1961” delikatnie kpiący z utraty Rzepy przez prawicę. Zaraz po nim pojawił się wpis znanego trola salonowego wyklinający „starszego1961” od bolszewii i tanich hipokrytów, a wpis też był pełen przekleństw o lewicowych szmatławcach i stalinowcach. „Starszy1961” najwyraźniej skonsternowany niewątpliwie niezasłużonym atakiem próbował uspokoić sytuację, za co jeszcze oberwał tekstami typu, że „ma najwyraźniej kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem” , po czym znowu oberwał „bolszewią” w twarz. Najciekawszy przy tym wszystkim był kompletny brak reakcji autora bloga czyli toyaha. Zauważyłem już wcześniej że toleruje wyskoki tego trola, toleruje określanie swoich komentatorów „chamami”, „bolszewikami” itp. Zgodnie z zasadami panującymi na większości forum internetowych zasugerowałem „starszemu1961” żeby nie karmił trola swoimi odpowiedziami na jego prowokacyjne posty bo dyskusja z trolem jest stratą czasu a trol zaspokaja swoje chore ego kontynuowaniem takiej dyskusji. No i wreszcie wkroczył toyah. I przywołał… MNIE (!) do porządku. Moje posty zostały skasowane, a z wpisu toyaha dowiedziałem się: „Jeśli będziesz wykorzystywał mój blog do traktowania niegrzecznie ludzi, których nie lubisz, obrażę się na Ciebie”.

No cóż toyah… Jak mówi Biblia, którą znasz pewnie lepiej ode mnie: Czemu widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: "Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku", podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz?

O Politycznym Kibolstwie i Prawie Kalego

Najgorszy pomiar w historii dla rządu Tuska. "Jeśli na coś czeka, to na cud"

Nie było go w Waszyngtonie, będzie online. Tusk w rozmowach koalicji chętnych

To mają być gwarancje dla Ukrainy. W grę wchodzi masa broni

Wszyscy zadowoleni ze spotkania z Trumpem. "Dobre rozmowy", "przełom"

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka

#Sondaż

Najgorszy pomiar w historii dla rządu Tuska. "Jeśli na coś czeka, to na cud"

Poparcie dla koalicji rządzącej gaśnie w oczach. Najnowszy sondaż

Nowy sondaż: Konfederacja kluczowa w układance powyborczej

#Rząd

Nie było go w Waszyngtonie, będzie online. Tusk w rozmowach koalicji chętnych

To ma być "młot pneumatyczny" ministra Żurka. Reforma KRS... uchwałą Sejmu

Tak Tusk przywitał Pełczyńską-Nałęcz. "Wszystkie aparaty na panią"