ODDALI BROŃ
Po zejściu na dół stwierdziliśmy, że w Sądach nie ma ani jednego Niemca. Wówczas zebrałem grupę około dziesięciu osób, w której byli Wasiak, Iwanowski, Jagła, Paradowski, Zygmuś, Wacek i inni, których nazwisk nie pamiętam, i wyszliśmy na ulicę, udając się w kierunku placu Teatralnego, była chyba godzina piętnasta. Po dojściu do placu Bankowego przerwała nasz marsz straszna kanonada katiuszek zza Wisły, musieliśmy ukryć się. Po chwilowym zaprzestaniu kanonady udaliśmy się w dalszą drogę, ale zaraz po dojściu do ulicy Senatorskiej, zmuszeni byliśmy ukryć się ponownie, tym razem w podziemiach Galerii Luksemburga. Za nami wbiegło trzech żołnierzy Wehrmachtu, których natychmiast rozbroiliśmy. Jak się okazało w Galerii przebywało jeszcze dwóch żołnierzy niemieckich w wieku ponad pięćdziesięciu lat. Ci żołnierze już sami oddali nam broń. Uzbrojeni wyszliśmy na plac Teatralny. Relacja Włodzimierza Michniewa - "Włodka".
Źródło: Almanach Powstańczy 1944.
Komentarze