Po południu dochodzi do strzelaniny z Niemcami w lokalu "Pod Bażantem" [na ulicy Wilczej 23].
Dom wariatów
Hitler odwiedza szpital wariatów. Wariaci musztrowani od dawna na tę okoliczność stoją karnie w szeregu z ramionami wzniesionymi w hitlerowskim pozdrowieniu. Tylko jeden, stojąc z samego brzegu nie podniósł ręki. Hitler upomina go:
- Dlaczego nie pozdrawiasz swojego Führera?
- Bo ja nie wariat - dozorca jestem.
Źródło: Almanach Powstańczy 1944.
Komentarze