"Nogi ich są skore do rozlewu krwi, spustoszenie i nędza na ich drogach, a drogi pokoju nie poznali".
List do Rzymian 3, 15-17
Dlaczego Bóg dopuszcza do tego, że wciąż na nowo wybuchają wojny, w których ginie tak wielu niewinnych ludzi? Dlaczego umierają z głodu dziesiątki tysięcy ludzi oraz istnieje tak wielu biedy, cierpienia i chorób wokół nas? Tego typu pytania zadają ludzie, którzy traktują wielkiego Boga niczym nianię - dopóki wszystko przebiega po ich myśli są zadowoleni, jednak gdy tylko wydarzy się coś złego, zrzucają całą winę na opiekunkę, niezależnie od tego, czy ona jest temu winna czy też nie.
Ileż ludzi na co dzień myśli o swoim Stwórcy? Niewielu, jednak gdy dojdzie do jakiejś tragedii, to większość z tych, którzy nie chcą mieć z Bogiem nic wspólnego, a nawet negują Jego istnienie, pierwsi uznają za winnego właśnie samego Boga. 'Jeżeli istnieje Bóg, dlaczego do tego dopuścił?" - możemy wówczas usłyszeć.
Na to pytanie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, jeżeli nie przyjrzymy się powodom pojawienia się wszystkich tragedii. Przede wszystkim główną przyczyną nieszczęść na ziemi jest grzech. Przez upadek człowieka w ogrodzie Eden powstała przepaść między ludźmi a świętym i sprawiedliwym Bogiem, Tym, którzy brzydzi się grzechem. Człowiek przez swoją winę został wygnany sprzed oblicza Bożego i od tego momentu ciągle się od Niego oddala.
Pierwsze morderstwo dokonane zostało przez Kaina z zazdrości i od tej pory historia ludzkości jest nacechowana przelewem krwi: "Biada im! Bo poszli drogą Kaina" [List Judy 11]. To nie Bóg sprowadził ich na tę złą drogę, ale ich nieprzebaczalne winy. To nie Bóg jest sprawcą wszelkich nieszczęść, ale człowiek, który jest niewolniczo związany z grzechem.
Źródło: Kalendarz Chrześcijański
