BICO BICO
168
BLOG

Nicholas A. Rey - pro memoriam

BICO BICO Polityka Obserwuj notkę 1

"Każdy człowiek może tworzyć historię, ale tylko wielki człowiek może się w niej zapisać" - Oskar Wilde.

Dokładnie dziesięć lat temu, bo we wtorek trzynastego stycznia 2009 roku, światowe media poinformowały, że w Waszyngtonie z powodu raka płuc, odszedł od nas na zawsze, polityk partii demokratycznej, biznesmen, ambasador USA w Polsce, Nicholas Andrew Rey.

Urodzony w 1938 roku w Warszawie, był w prostej linii potomkiem polskiego renesansowego poety Mikołaja Reja z Nagłowic, który napisał "Żywot człowieka poczciwego". We wrześniu 1939 roku, tuż po napaści Niemiec na Polskę, ówczesny ambasador amerykański Anthony Biddle, który był dobrym znajomym ciotki młodego Nicholasa, pozwolił dołączyć jego rodzicom do konwoju dyplomatycznego wyjeżdżającego z Polski do Ameryki. Będąc absolwentem dwóch uniwersytetów, Princeton i Johna Hopkinsa, związał się z Wall Street, pracując jako dyrektor zarządzający w bankach inwestycyjnych, Merrill Lynch i Bear Stearns.

W latach 1990 - 93 pełnił funkcję wiceprezesa zarządu i dyrektora, utworzonego przez Kongres USA Polsko - Amerykańskiego Funduszu Przedsiębiorczości, dla którego głównym zadaniem było aktywne wspieranie przemian w Polsce po roku 1989, oraz uczenie Polaków demokracji, i zasad gospodarki wolnorynkowej. W uznaniu dla zasług za założenie i należyte kierowanie PAFP, w latach 1993 - 1997 z nominacji prezydenta Billa Clintona, pełnił urząd ambasadora Stanów Zjednoczonych Ameryki w Polsce.

Wyjeżdżając z Polski w 1997 roku, mówił, że opuszcza nasz kraj z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, który sprowadzał się przede wszystkim do promowania i wspierania prywatnego biznesu w naszym kraju. Odegrał kierowniczą rolę w przekształceniu Polsko - Amerykańskiego Funduszu Przedsiębiorczości, w Polsko - Amerykańską Fundację Wolności.

Był współzałożycielem i czołowym działaczem Polsko - Amerykańskiej Rady Konsultacyjnej, do której podstawowych zadań należało, lobbowanie na rzecz Polonusów. Pan ambasador dbał także i to bardzo o własne interesy. Mimo, że dostał znaczną część z 30 milionów zł. jakie z tytułu odszkodowania otrzymały rodziny arystokratyczne, w zamian za zrzeczenie się roszczeń do działki pod biurowcem Metropolitan na placu Piłsudskiego w Warszawie. wszczął energiczne starania o odzyskanie liczącej prawie 4 tys. m kw. działki znajdującej się przy ul. Walecznych, gdzie obecnie mieści się szkoła francuska i polskie przedszkole. I pomyśleć, że ambasador Nicholas Rey, choć przez cztery lata urzędował w budynku, który stoi na terenie, do którego rodzina Czetwertyńskich wnosi słuszne ich zdaniem roszczenia, nie umiał czy może nie chciał, pomóc w pozytywnym rozwiązaniu tego problemu.

Zapamiętałem go, jako najwyższego przedstawiciela rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki w Polsce, i członka Rady Dyrektorów Polsko - Amerykańskiej Fundacji Wolności, który nie reagował gdy poinformowałem go [wręczając mu na Zamku Królewskim w Warszawie, Super Express z 1 września 1995 roku, w którym pani redaktor Marzena Pokora - Kalinowska, dokładnie opisała te kryminalne działania Forda], że ikona i symbol USA, czyli Ford Motor Company, działający w Polsce jako Ford OMC - Motors Ltd., pod przykrywką legalnej działalności gospodarczej, prowadził przestępczą działalność. Polegała ona na szmuglowaniu z Niemiec do Polski, rozbitych zachodnich samochodów, które pozyskano ze szrotów, lub może i ukradziono a następnie wstawiano je do salonów autoryzowanych dealerów Forda i sprzedawano je Polakom, jako auta bezwypadkowe i to w cenie aut nowych. Samochody te wjeżdżały do polski na podstawie sfałszowanych dokumentów, dzięki temu unikano obowiązkowych opłat celno - podatkowych.

Ten przestępczy proceder Ford OMC - Motors Ltd., powodował trudne do oszacowania szkody w naszym budżecie. Polacy, którzy po stu dwudziestu trzech latach rozbiorów, sześciu latach najokrutniejszej z wojen, i czterdziestu pięciu latach sowieckiego zniewolenia, uzyskawszy suwerenność polityczną, dostali od Amerykanów, praktyczną lekcję w jaki prosty sposób należy dochodzić do pierwszego miliona. Nic dziwnego, że prezesi i dyrektorzy, oraz członkowie rad nadzorczych z Ford OMC- Motors Ltd., którzy okazali się bardzo pojętnymi uczniami, błyskawicznie po przeprowadzali się z mieszkanek w blokach, do apartamentowców, lub własnych domów.

A Ludwik Opiela, szef i główny udziałowiec Ford OMC-Motors Ltd., wybudował w polskim Beverly Hills, willę najokazalszą w całym Konstancinie. W starożytnej Sparcie o kimś niewiarygodnym, mówiono, że ani czytać ani pływać. W Ameryce ktoś, od kogo nie kupiłbyś używanego samochodu, uważany jest za człowieka całkowicie bezwartościowego i zasługuje jedynie na powszechne potępienie. Dlatego uważam, że nie wszyscy Polacy będą sobie z żalu rwać włosy z głowy. Uważam także, że nie wszyscy Polacy mają powody by wnosić modły, "God bless America".



BICO
O mnie BICO

Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka