Martynka Martynka
1234
BLOG

POLONEZ OGIŃSKIEGO ...

Martynka Martynka Polityka Obserwuj notkę 0

  

Czytam wywiad z Olegiem Zakirowem, autorem „Obcego elementu” zamieszczony na łamach Naszego Dziennika. Opowiada w nim  o swojej drodze życiowej, o tym jak znalazł się w KGB oraz jak zainteresował się sprawą Katynia, kiedy został przeniesiony do jednostki w Smoleńsku. Dlaczego zainteresował się sprawa mordu na Polakach, narażając swoje życie?

Każdy człowiek ma szansę w swoim życiu przyczynić się do pokazania prawdy. Ja wówczas dojrzałem już do tego, by coś dla niej zrobić. Miałem takie niezwykłe poczucie jakby wołania o prawdę z tych dołów katyńskich, do których wrzucano ciała zamordowanych polskich oficerów. To dodawało mi sił do badania zbrodni. Czułem niemal metafizycznie, że ci oficerowie i pomordowani tam również rosyjscy obywatele czuwają nade mną.”

Zakirow opowiedział o rozmowach, które przeprowadzał z funkcjonariuszami KGB (wcześniej NKWD), przeprowadzającymi egzekucje na polskich jeńcach, bądź będących świadkami tej zbrodni. Szczególnie wzruszające są jego słowa o postawie polskich oficerów w chwili śmierci:

Bardzo zapadła mi w pamięć postawa polskich oficerów. W trakcie mojego śledztwa dowiedziałem się od kilku świadków, że tuż przed zamordowaniem niektórzy oficerowie, domyślając się, co ich czeka, stawiali opór. Opowiedział mi o tym emerytowany funkcjonariusz KGB Jegor Poliakow, ale też inni świadkowie: Piotr Klimow, Nozdriew. Poliakow w 1940 r. pracował w smoleńskim NKWD jako mechanik. Relacjonował, że gdy jednego oficera prowadzono na rozstrzelanie, nagle wyrwał broń konwojentowi i zabił drugiego NKWD-zistę. Potem zamknął się w piwnicy. Bronił się w niej przez trzy dni, dopóki nie otruto go gazem. Jeden dzielny Polak sprawił, że cała okolica siedziby NKWD musiała zostać otoczona przez wojsko! Napisałem nawet scenariusz filmu na ten temat pt. "Polonez Ogińskiego". Ale nikt się nim w Polsce nie zainteresował, choć ci, którzy czytali ten scenariusz, byli wzruszeni i mówili, że powinien zostać zrealizowany”.

Doprawdy trudno opanować łzy  słuchając takich relacji, zwłaszcza gdy popatrzymy na tą tragedię z 1940 roku przez pryzmat niedawnych wydarzeń z 10 kwietnia tego roku, mających miejsce właśnie w Smoleńsku. Historia bywa okrutną nauczycielką, szczególnie dla nas Polaków, albo tak wymagającą.

Jeden szczegół zapadł mi w pamięci łączący w jakiś tajemniczy sposób obie sprawy, Katyń i Smoleńsk – polonez Ogińskiego.  Zakirow napisał scenariusz o oporze polskiego oficera w obliczu śmierci, broniącego się do ostatniego tchu, w sytuacji bez wyjścia, z wydanym nań wyrokiem śmierci. Zatytułował go „Polonez Ogińskiego”.

Otóż pamiętam, jak kilka miesięcy temu media opisywały relacje pewnego strażaka, który rzekomo dotarł na miejsce tragedii jako jeden z pierwszych i miał wówczas usłyszeć poloneza Ogińskiego, którego dźwięki wydobywały się z telefonu  jednej z ofiar. Wszyscy pytali skąd ów przypadkowy strażak znał świetnie dźwięki poloneza, że w takiej sytuacji potrafił rozpoznać. Sprawa tej relacji, podobnie jak wielu innych, zniknęła w gąszczu dezinformacji i matactw  towarzyszących sprawie tragedii.  Może historia dzielnego oficera polskiego z 1940 roku  powtórzyła się 10 kwietnia pod smoleńskim niebem?

Kto wie…

Polecam całość wywiadu:

 http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101218&typ=my&id=my08.txt

Martynka
O mnie Martynka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka