marywww marywww
57
BLOG

Opowieści domowe, odrobinę bajkowe. Nocna wycieczka. Odcinek III

marywww marywww Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Witam!
Dziękuję wszystkim za miłe słowa pozostawione pod drugim odcinkiem bajki, na które nie zdążyłam odpowiedzieć przed długą przerwą techniczną. Cieszę się bardzo, że moje konto znów działa i zapraszam do odwiedzin.

 

Kiedy Jerzy dotarł do łóżeczka, przywitał go radosny pisk przytulanki, która obudziła się wkrótce po jego wyjściu. Pies dowiedział się o zamiarach swego małego pana od Misia i od tej pory czuwał pełen niepokoju, zapominając nawet chwilami o głodzie. Teraz nareszcie spokojny o Jerzego skakał prawie do samej barierki, lizał chłopca po twarzy wkładając pyszczek pomiędzy szczebelki i merdał ogonem, a gdy został w dodatku poczęstowany zdobycznym smakołykiem, poczuł się jak w prawdziwym zwierzęcym niebie.

- No dobrze - powiedział Jerzyk po dłuższej chwili psiego mlaskania - teraz tylko jeszcze muszę poprosić Misia, żeby pomógł mi wrócić na miejsce.
- Obawiam się Jureczku, że Miś zasnął nad książką i trudno go będzie dobudzić - powiedział Pies.

Istotnie, mimo wytężonych wysiłków chłopca, który potrząsał zabawką, ciagnął ją za łapy i wołał w same puszyste uszy, wielki zwierz ani drgnął. Choć Pies bardzo chciał pomóc, był zbyt mały, by wciągnąć przyjaciela tak wysoko, jak było trzeba. Jeszcze kilka bezskutecznych prób obudzenia innych zabawek i Jerzyk poczuł, że tego już za wiele. Był zmęczony, trochę zmarzł, chciał spać, a nie widział żadnej możliwości, by dostać się do łóżeczka. Chociaż bardzo się starał być dzielny, buzia wygięła mu się w podkówkę i wybuchnął płaczem.

Pani domu zerwała się z łóżka i w kilka sekund pokonała dystans dzielący ją od zapłakanego synka, cudem nie przewracając się na leżącej na samym środku książeczce z obrazkami. Dziecko momentalnie zasnęło, wtulone w jej ramiona, a potem zostało ułożone w łóżeczku i otulone kocem. Mama Jerzego wóciła do siebie oddychając z ulgą na myśl, że rozdzierające zawodzenie i tym razem nie oznaczało niczego strasznego, oraz że to jeszcze nie jest rano.

ułożone w łóżeczku i otulone kocem

- Wiesz, wydawało mi się dzisiaj w nocy, że wstałam do płaczącego Jerzyka i znalazłam go na środku jego pokoju. - powiedziała pani domu w czasie śniadania.
- Tak, jasne. A wyjść z łóżeczka to mu pewnie misiek pomógł  - odrzekł mąż, a w odpowiedzi jego oczom ukazał się język żony.


Tego dnia rodzice Jerzyka zdziwili się jeszcze parę razy: pod misiem w pokoju dziecięcym tata znalazł dawno zgubioną latarkę z zupełnie wyczerpanymi bateriami, mama miała wrażenie, że piżamka synka pachnie kiełbasą, a w szafie przedpokojowej zastała nieopisany bałagan, chociaż dopiero co tam porządkowała. Ale ponieważ oboje byli już przyzwyczajeni do dziwnych zdarzeń w ich domu, zajęci codziennymi obowiązkami szybko puścili je w niepamięć.
 

 

marywww
O mnie marywww

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości