Jan Herman Jan Herman
1393
BLOG

Powtarzam: jest wyjście honorowe!

Jan Herman Jan Herman Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

Formalne wymagania związane z domknięciem zgłoszeń (listy prezydenckiej) spełniło niewielu chętnych do urzędu. Jeszcze tylko ewentualne korekty po sprawdzeniu poprawności list poparcia ze strony obywateli. PKW przyjęła (na razie do wiadomości) zgłoszenia 19 kandydatów do funkcji Prezydenta RP:  

1. Bakuna Piotra Stanisława,

2. Biedronia Roberta,

3. Bosaka Krzysztofa,

4. Dudy Andrzeja Sebastiana,

5. Grzywy Sławomira Adama,

6. Hołowni Szymona Franciszka,

7. Jakubiaka Marka,

8. Kidawy-Błońskiej Małgorzaty Marii,

9. Kosiniaka-Kamysza Władysława Marcina,

10. Potockiego Jana Zbigniewa,

11. Pyrzyńskiego Kajetana Wojciecha,

12. Tanajno Pawła Jana,

13. Starosielca Romualda Tadeusza,

14. Samborskiego Leszka,

15. Sowy Grzegorza,

16. Piotrowskiego Mirosława Mariusza,

17. Voigta Andrzeja,

18. Witkowskiego Waldemara Włodzimierza,

19. Żółtka Stanisława Józefa,

Dla mnie, Jana Hermana, oznacza to oczywiste zakończenie własnej kampanii, którą prowadziłem wyłącznie w trybie internetowym. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział lub kibicowali w tym czasie mojej działalności, z oczywistych powodów wyłącznie wirtualnie. Przypominam, że moja kandydatura od początku, od zamysłu, oznaczała w rzeczywistości debatę nad najszerzej pojętym projektem lewicowym, nie bujałem w obłokach marząc o realnej rywalizacji.

Na przeszkodzie mojej kampanii stanęły dwa przestępstwa przeciw wyborom:

Po pierwsze: wielowątkowe naruszenie równości wyborów, przy czym sondażownie ograniczyły listę zapytań do sześciu osób, a media – do 3-4 osób. Zdecydowana większość osób spośród tych, które zdołały głosić listy poparcia – została konsekwentnie pomijana w społecznej debacie. Więcej: jeśli założyć, że cała 19-tka zostanie zarejestrowana w rolo kandydatów – to o ich „równej rywalizacji” nie da się niczego dobrego powiedzieć.

Po drugie: Polska jest ogarnięta niemocą proceduralną wynikającą z epidemii i ze sztucznie wywołanej atmosfery paniki, co zahibernowało wszelkie działania o charakterze obywatelskim. W takich warunkach jedyne, co było możliwe w przestrzeni publicznej – to zakupy (głównie spożywcze) i audycje medialne. Od dziś media mają społeczny obowiązek traktować wszystkich kandydatów jednakowo, chyba że oni sami z tego zrezygnują.

PKW, nie dość, że ma to wszystko w nosie (a mam z tym organem do czynienia nie po raz pierwszy) – to swoje działania (prace) prowadzi w praktyce za zamkniętymi drzwiami, choć możnaby oczekiwać, szczególnie teraz, że będzie na bieżąco otwarta na ciekawość obywateli.

Tak czy owak – obecna kampania nie odbywa się tak, jak sobie wyobrażają wyborcy, co dla kandydatów jest wyzwaniem, bo wyborcy – gdyby skorzystali ze swoich praw do interwencji lub odmowy – mogą ostatecznie nie uznać (lub uznać zaledwie pozornie) wyników.

Dlatego złożyłem wcześniej propozycję wyjścia honorowego, skierowaną do oczywistego „zwycięzcy” tej kampanii. Opisałem ją w kilku punktach (patrz: TUTAJ):

1. Kandydaci przyjmują na 12 miesięcy wynik głosowań, realizują tym samym postulaty formalne (kadencja, procedury, itp.);

2. Kandydat „wygrywający” deklaruje, że tuż po zakończeniu kampanii złoży dymisję z rocznym wyprzedzeniem, skracając w ten sposób swoją kadencję;

3. Na czas tej skróconej kadencji tworzy Radę Prezydencką, jako ciało współ-tworzące politykę Prezydenta RP – zaprasza do niej pozostałych, „przegranych” kandydatów;

4. Każdy z członków Rady Prezydenckiej dostaje pełnomocnictwo do realizacji trzech wybranych punktów swojej kampanii, do tego gabinet z jednoosobową „obsługą” biurową;

5. Przez całą skróconą, 12 miesięczną kadencję członkowie Rady mają możliwość agitowania na rzecz swojego programu (prowadzą kampanię na wybory za rok);

6. Finansowanie Rady Prezydenckiej oznacza rezygnację z etatu dla tzw. Pierwszej Damy, który jest wymysłem nie-demokratycznym, dworskim;

7. Takie rozwiązanie nie przekreśla możliwości zgłaszania nowych kandydatów na wybory po skróconej kadencji, ale nie objętych Radą Prezydencką;

Swoją kandydaturę (zamiar uruchomienia debaty o lewicowości) zgłosiłem w obecności Waldemara Włodzimiera Witkowskiego, podczas konferencji środowisk lewicowych. WWW ostatecznie zgłosił do rejestracji w PKW wymaganą liczbę podpisów. Konsekwentnie udzielam mu prawa do dysponowania moją ofertą wobec wyborców (nieco poniżej).

Jako członek PPS odrzucam możliwość wsparcia działań innego kandydata, Roberta Biedronia, a uchwałę Rady Naczelnej podjętą w sprawie wsparcia tego kandydata uważam za wadliwą proceduralnie. Szanując polityczną potrzebę nie wszczynania rokoszu wewnątrz PPS – nie będę dochodził swojej racji przed organami mojej partii, ale tą drogą zwracam uwagę członkom PPS na sprzeczne z jakimkolwiek myśleniem o lewicowości działania i wypowiedzi Roberta Biedronia.

Moja oferta wobec wyborców (wciąż jest aktualna i będę ją wedle możliwości realizował) obejmuje (patrz: https://gavroche.webnode.com/my-services/ ):

Powołanie afiliowanej przy Prezydencie RP instytucji Społecznego Rzecznika Praw Człowieka i Obywatela Mężowie społecznego zaufania (po jednym na powiat) z prawem do interwencyjnego zawieszenia działań windykacyjnych i śledczych do czasu przyjęcia stanowiska przez społeczność lokalną

Inicjatywę deregulacji „państw w państwie”, przyczyniającej się do ustrojowego chaosu w Polsce Kamaryle środowiskowe pozbawi się możliwości obracania prerogatyw uzyskanych kosztem Państwa – przeciw temu Państwu (organom, urzędom, służbom, legislaturze)

Inicjatywę ustawodawczą: ustawę o powinnościach, dającą odpór samowoli niektórych obywateli w sprawie wykonania-sabotażu obowiązków Wszelkie osoby, które zdobywają pozycją zawodową na koszt społeczeństwa i składają ślubowanie-przyrzeczenie-przysięgę – nie mają prawa wyłączać się z obowiązku wobec obywateli na mocy jakiejkolwiek samowolnej klauzuli

Wdrożenie kampanii na rzecz delegalizacji Pentagramu „Centrale naczelne” służb, gangów, mediów, biznesu, polityki – pozbawi się możliwości wpływu „operacyjnego” na funkcjonowanie Państwa, na czynienie go „teoretycznym”, działają zaś wspólnie i w porozumieniu

Przygotowanie społecznego projektu Republiki Spójni i Kooperatyw Niezbędny jest konstytucyjny zapis dotyczący społecznej gospodarki rynkowej: zapis ten otrzyma wsparcie w postaci pakietu ustaw korygujących rozwiązania stricte „rynkowe”

Inicjatywę legislacyjną na rzecz powszechnego dochodu solidarnościowego Prawidłowe co do kierunku rozwiązania znane jako 500 + zostaną ujęte w spójny i sprawiedliwy, nowoczesny projekt gospodarczo-społeczny

Podjęcie starań na rzecz nowej Konstytuanty, jednorazowego organu ustrojo-dawczego Zręby ustroju-systemu sprawniejszego społecznie opracuje 40-tysięczna Ława Sołtysowska, której zebrania przedstawicielskie będą odpowiedzialne przed Wyborcami

Tych siedem projektów, pozostających w realnych kompetencjach organu o nazwie Prezydent RP – oddam w redagowanej „książce” każdemu z kandydatów, kto uzna je za swoje, przy czym pierwszeństwo ma tu kandydat WWW, działacz spółdzielczy, były wicewojewoda wielkopolski, od 2006 przewodniczący Unii Pracy.

Jan Gavroche Herman


Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka