To było do przewidzenia i było jasne jak słońce. Jak już panie i panowie z PJN zrobili rajd po GW i TVN oraz innych mediów, zaczęły się apele. I co dzisiaj mamy?
Niejaki Waldemar Kumór z „GW” w tekście „Kto przeprosi za PiS” „tylko” cytuje Jacka Żakowskiego z „Polityki”, który pisze:
„"Polska jest najważniejsza. Ale jaka Polska? Bez jasnego odniesienia się grupy Kluzik-Rostkowskiej do projektu IV RP i dwuletnich rządów PiS będzie ona funkcjonowała na tymczasowych papierach". I domaga się od PJN: "Aleksander Kwaśniewski wszedł kiedyś na sejmową trybunę i przeprosił za PRL. Nikt z PJN nie ma ochoty, odwagi lub zamiaru wchodzenia na sejmową trybunę, by przeprosić za PiS. Za Ziobrę, Macierewicza, Kurtykę, Wildsteina. Za szkalowanie Wałęsy i twórców III RP, za homofobię, sojusz z Giertychem i Rydzykiem, za aferę kartoflaną, ustawę lustracyjną, areszty wydobywcze, podsłuchy, prowokacje, nocne zatrzymania, za doktora G., za Barbarę Blidę, za miliardy wyrzucone na zakup Możejek, tysiące niewinnych ludzi stojących w kolejkach pod IPN, za mundurki i krzyż na Krakowskim Przedmieściu, za pomówienia, oszczerstwa, zniszczone biznesy, przerwane kariery, insynuacje, ośmieszanie Polski, zmarnowane lata koniunktury”.
Wiem, internauci to przewidzieli. Kilkakrotnie na S24 pojawiły się analizy, z których niezbicie wynikało, że za chwilę Towarzystwo rozpocznie eskalację żądań, do tego, by PJN usunęła Jarosława Kaczyńskiego ze sceny politycznej. Nie pomogły perswazje i podpowiedzi autorytetów, że PiS może być, tylko Kaczyński musi zniknąć? Jak nie pomogły no to teraz musi do boju ruszyć PJN. No i się zaczęło.
Nie zamierzam za nic przepraszać i uważam, że gdyby nie Macierewicz ( zwłaszcza on) Kurtyka, Wildstein i wielu innych prawych ludzi, dziś żylibyśmy jako całkowicie zniewolony kraj.
Równie dobrze można by zapytać „GW” i „Politykę”, kiedy przeproszą za pisanie o AK-owcach, którzy mordowali Żydów w Powstaniu Warszawskim, za przodków z KPP, którzy chcieli wcielenia niepodległej Polski do sowieckiej Rosji, za szczucie na Lecha Wałęsę ( nie chcem ale muszem) i Lecha Kaczyńskiego za czasów ich prezydentur, za nawoływanie do abdykacji Jana Pawła II i ataków na Niego, za moralną odpowiedzialność za aborcję dziecka nastoletniej dziewczyny, za kłamstwa smoleńskie, za krycie agentury, rzucanie polski nad kolana przed Rosją i za wiele innych rzeczy.
Nie zamierzam przepraszać za krzyż, ale to nie mnie wzywa GW i Żakowski. I teraz trzeba czekać, jak na te żądania odpowie PJN a zwłaszcza Paweł Kowal i Jan Ołdakowski.
Inne tematy w dziale Polityka
