modus in actu modus in actu
458
BLOG

Niewolnictwo w świetle grzechu i wolność w świetle demokracji

modus in actu modus in actu Polityka Obserwuj notkę 0

Rocznica 25 lat wolności jest doskonałą okazją do zwrócenia uwagi na problematykę niewolnictwa w świetle ostatnio dość popularnego prawa natury.

 Żyjący w XIII w. Beaumanoir uważał, że w pierwotnym stanie natury wszyscy ludzie byli wolni i posiadali ten sam stopień wolności. Gdyby jednak wszyscy ludzie myśleli, że posiadają taką samą władzę jak każdy inny, to nie byłoby żadnej nadziei na pokój, dlatego konieczny jest wybór króla panującego nad wszystkimi.

Św. Tomasz z kolei nie podzielał idei równości politycznej, odróżniając ją od pierwotnej wolności naturalnej. W przekonaniu Tomasza podporządkowanie przejawia się w dwóch formach: pierwsza z nich to osobiste niewolnictwo związane z grzechem a druga to podporządkowanie polityczne - które dotyczy podporządkowania wobec władzy w jakikolwiek sposób.

Jak pisze Tomasz: "niewolnik tym się różni od wolnego, że jak pisze Arystoteles: "wolny jest przyczyną samego siebie" zaś niewolnik jest podporządkowany komuś innemu. Zatem wtedy ktoś panuje nad kimś jako nad niewolnikiem, gdy tego nad kim panuje, zużywa dla własnego pożytku, tj. pożytku panującego".

W świetle tych słów można postawić pytanie: czy dzisiejszy substytut ówczesnego króla, czyli demokracja jest dla obywatela - będącego przyczyną samego siebie, czy też odwrotnie obywatel, którego przyczyna jest na zewnątrz niego, czyli w strukturze systemu, jest dla demokracji, która z kolei jest przyczyną samej siebie - w drugim przypadku człowiek - jednostka spełniałby formalne kryteria bycia niewolnikiem.

Carlyle pisze, że źródła niewolnictwa nie można odnaleźć w pewnej nieodłącznej i naturalnej różnicy tkwiącej w naturze ludzkiej ale w fakcie, że grzech, który zdeprawował naturę ludzką, musiał również wprowadzić nieporządek we wszystkich naturalnych relacjach w ludzkim społeczeństwie.

Tomasz powołując się na Arystotelesa przedstawia nieco inne uzasadnienie. Wedle Tomasza wedle praw ogólnych niewolnictwo nie jest naturalne ale jest naturalne w poszczególnych przypadkach tj. w odniesieniu do ludzi z niewolniczym usposobieniem.

 Tomasz pisze: "to, co jest sprawiedliwe w sposób przyrodzony, zachodzi wtedy, gdy coś z natury swej jest wyrównane, czy współmierne w stosunku do drugiego... Nie jest zgodne z naturalnym rozumem, by, biorąc bezwzględnie, raczej ten człowiek, aniżeli inny był sługą. Może być jednak zgodne z rozumem ze względu na korzyść wynikającą z systemu służebnego w tym znaczeniu, że dla danego człowieka może być rzeczą użyteczną, by nim rządził ktoś mądrzejszy, a to dla tego może być korzystne, gdy mu ktoś będzie pomagał".

Jeden z uczniów Tomasza pisał, że między ludźmi jak między innymi organizmami, zawsze będzie istniał podział na silniejszych i słabszych i co za tym idzie, można uznać, że z natury niektórzy pozostaną niewolnikami. Za sprawiedliwe i naturalne można tedy uznać, gdy tych uboższych w rozum skłania się do pracy służebnej skoro nie mogą używać rozumu".

 Koncepcja Tomasza z jednej strony nawiązuje do Arystotelesa, który zauważył, że natura niektórych ludzi przeznaczyła ich do życia niewolniczego - wedle Arystotelesa ludzie o niskim intelekcie powinni być uważani za urodzonych z natury do bycia niewolnikami lub służenia ludziom o większej mądrości. A z drugiej strony Tomasz nawiązuje do wczesnych chrześcijan, którzy nie zalecali uwalniania niewolników. Co więcej św. Paweł głosząc równość wszystkich ludzi, zarazem nakazywał niewolnikom posłuszeństwo wobec panów.

Ludzie są równi co do zasady, jednak zepsucie poprzez grzeszną naturę poniekąd uzasadnia instytucję niewolnictwa - jak pisze jeden z komentatorów św. Pawła: niewolnictwo jest konsekwencją grzesznej natury człowieka.

Z drugiej strony warto przytoczyć "złotą zasadę" zawartą w Ewangelii św. Mateusza, zgodnie z którą, ludzie powinni postępować względem siebie tak, jakby pragnęli, by inni postępowali wobec nich - jest to materialna odmiana formalnej zasady opartej na imperatywie kategorycznym Kanta. 

Prawnicy rzymscy wiązali niewolnictwo z ius gentium - prawem narodów- odpowiadającym podstawowemu instynktowi ludzkości, który każe postrzegać życie zwyciężonego wroga jako łup i uznaje za legalny każdy nadany mu przez zwycięzcę status.

Dość ciekawie odnosi sie do problematyki niewolnictwa żyjący w XVI w. F. de Vazquez, który krytykując Arystotelesa pisze: "Jakąż zbrodnię popełniliśmy my, imbecyle? To Bóg nas stworzył, a nie te wielkie mózgi. Całkiem wielu w naszym kraju podąża za niegodziwą doktryną Arystotelesa. I z pewnością bardziej prawdziwy i godny uwagi jest pogląd prawych i poważnych prawników, którzy pisali, że niewolnicy są czynieni niewolnikami tylko przez system prawa ustanowiony przez ludzi - iure gentium, podczas gdy zgodnie z prawem natury pozostają oni wolni".

Tak jak Vazquez dokonuje krytyki Arystotelesa, tak też w wieku XIX K. Marks dokonuje krytyki prawa naturalnego. Marks pisze, że "bezczasowe, niezmienne, bezklasowe wartości, czy też transcendentne naturalne reguły społeczeństw burżuazyjnych, były wyłącznie mechanizmem, za pomocą którego dominująca klasa utrwalała swoja kontrolę nad środkami produkcji i źródłami zasobów. Mechanizmem zapewniającym pozorną legitymację dokonywanemu przez nią wyzyskowi mas pracujących". W Manifeście komunistycznym Marks pisze: "prawo, moralność, religia są pewną ilością określonych przesądów burżuazyjnych, poza którymi ukrywa się pewna ilość określonych interesów burżuazyjnych".

 Marks zwraca się wprost do burżuazji, pisząc: "same wasze idee są wytworem burżuazyjnych stosunków produkcji i własności, podobnie jak wasze prawo jest tylko podniesioną do godności ustawy wolą waszej klasy".

 K. Marks i F. Engels w Dziełach budują projekt wolności nowoczesnego obywatela, pisząc: "Dopiero, gdy rzeczywisty, indywidualny człowiek pojedna się ponownie z abstrakcyjnym obywatelem państwa i uzyska status istoty gatunkowej...dopiero gdy człowiek ten uzna, że jego własne siły to siły społeczne i gdy zdoła te siły zorganizować, dowodząc tym samym, że siły społeczne i siły polityczne to jedno i to samo, dopiero wówczas dokona się ludzka emancypacja".

Równość praw oraz wolność uzyskuje czysto formalny wymiar w społeczeństwie demoliberalnym w ramach formalnej demokracji, gdzie prawo i państwo zwraca się ku jednostkom jako członkom społeczeństwa, gdzie państwo i prawo zwraca się ku typowi obywatela a nie osobom indywidualnym. 


 

 

To co jest, jest in actu, natomiast to, co jest inaczej niż w akcie - naprawdę nie jest.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka