płk Molibden płk Molibden
67
BLOG

Jednak Moskwa i "czynnik polski"

płk Molibden płk Molibden Polityka Obserwuj notkę 17

Dla każdego, kto nawet tylko pobieżnie zna historię świata i zasady uprawiania polityki zagranicznej, zwłaszcza przez Rosję, było jasne od początku, że śledztwo prowadzone w Moskwie jako ostatni cel ma wyjaśnienie przyczyny katastrofy w Smoleńsku. Ostatnie wydarzenia pokazują już najbardziej wierzącym w dobrą wolę Putina, że Moskwa całe śledztwo wykorzystuje do prowadzenie bieżącej polityki wobec Polski: ustawiania u nas sceny politycznej i zwiększania własnych wpływów. Dobra wola Putina. - Dobre sobie! U człowieka, który pozwala własnych obywateli zakopywać żywcem, który dla realizacji jakiegoś swojego celu potrafi wysadzić wieżowiec razem z mieszkańcami albo wytruć gazem widzów w teatrze. Putin to zimny czekista, człowiek bez moralności i religii, to kolejny Dzierżyński, Jeżow albo Beria. Czasy się zmieniły, więc ubrany jest inaczej, ale równie dobrze mógłby paradować w czarnej, skórzanej kurtce, czerwoną gwiazdą na czapce, naganem za pasem i nahajką w ręku.

Czarne skrzynki z prezydenckiego Tupolewa mogą już nie istnieć, albo może być już uch kilkanaście. Moskwa miała tyle czasu, że mogła zrobić wszystko. Z fragmentów głosów członków załogi można było zmontować apostrofę i inwokację z „Pana Tadeusza”.

Sytuacja, kiedy w bieżącej polityce w Polsce „pojawia się” kolejny fragment stenogramu, który „nagle” udało się odczytać świadczy o tym, że określone „czynniki polskie” są wtajemniczone w grę, którą prowadzi Moskwa i że uczestniczą w tej grze po tronie Moskwy. „Ktoś” w Polsce musiał być poinformowany przez Moskwę, jakie zdania kryją się w stenogramie w miejscach oznaczonych jako „niezr.”. „Ktoś” na bieżąco jest informowany z Moskwy, które kolejne wypowiedzi pilotów mają być „odczytane”. Możemy nagle się dowiedzieć, że piloci w kabinie pilotów planowali zamach na papieża. - NIKT tego nie zweryfikuje! Czarne skrzynki, czyli oryginalny zapis NIGDY nie zostaną zwrócone Polsce. A w zapisie w pliku mp3 albo spisanym stenogramie można wcisnąć wszystko. I nie ma przed tym obrony.

Ten ponury typ, który pełni teraz funkcję rzecznika rządu i dorabia na boku cieciowaniem u jakiegoś Niemca doznaje paraliżu i zaczyna się jąkać kiedy mowa o tym, że Tupolew rozbił się przez błąd obsługi lotniska nie pilotów, jak ustalono zapewne jeszcze przed katastrofą. Kiedy cieć usłyszy, że błąd obsługi lotniska nie był przypadkowy, tylko zamierzony, to tak jak stoi będzie miał w buksach naklekotane. Tylko że wtedy od razu TVN poinformuje, że „nieoficjalnie” dowiedziało się, że odczytano głos prezydenta, który również wszedł do kabiny na chwilę i powiedział, że jeżeli pilot nie wyląduje to urwie mu ... Już mniejsza o to co mu urwie bo Palikot na pewno zademonstruje to na sobie podczas swojego kolejnego performance.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka