Kalifornijska część Tea Party ciepło wyraża się o Michalinie Bachmann która startuje w wyścigu o republikańską nominację na kandydata w wyborach prezydenckich 2012. Oficjalnie jednak grupa Tea Party Express nie poparła jeszcze żadnego kandydata oczekując na wyniki rywalizacji pomiędzy konserwatywnymi kandydatami. Bachmann słabo wypada w sondażach w Iowa. Wyprzedza ją Newt Gringrich, kandydat reprezentujący stary establishment Partii Republikańskiej. Wolnościowiec Ron Paul często albo ląduje lekko poniżej Gringricha lub wyprzedza go, ale pamiętajmy. że to tylko sondaże.
Po raz kolejny konserwatyści stają się kulą u nogi ruchu wolnościowego. Co prawda herbaciarze gorąco opowiadają się za polityką cięć i oszczędności oraz rozwoju opartego na wolnym rynku to jednak nie są w stanie pogodzić się z wolnościowymi postulatami o zakończeniu dwóch najbardziej kosztownych wojen: wojny z terroryzmem oraz wojny z narkotykami. Polityka zagraniczna oparta o libertariańską wizję nieinterweniowania w wewnętrzne interesy obcych państw, zmniejszenie ilości baz amerykańskich na świecie, okazuje się nie do zaakceptowania dla herbaciarzy. Bachmann razem z Gringrichem ostro opowiadają się za ewentualnym militarnym rozwiązaniem konfliktu z Iranem, oboje również odnoszą się z niechęcią do muzułmanów oraz gejów. Te dwie ostatnie kwestie media mainstreamowe sympatyzujące z Demokratami podnoszą dość często przedstawiając Bachmann i Gringricha jako nietolerancyjnych. Z tak przyprawioną twarzą nie da się wygrać wyborów.
Tymczasem wolnościowiec Ron Paul na każdym kroku podkreśla jak ważne jest nie szufladkowanie żadnych grup. Libertarianizm bowiem traktuje każdego człowieka indywidualnie, a nie kolektywnie. My libertarianie nie dzielimy ludzi na gejów, hetero, muzułmanów, białych, lub czarnych. Dla nas bowiem płeć, orientacja seksualna, wyznanie lub kolor skóry nie mają znaczenia. Tym samym w naszej wizji państwa osoby powołujące się na swoją orientacje lub kolor skóry nie będą otrzymywać żadnych przywilejów ani specjalnych praw, a tym bardziej jakichkolwiek dotacji z budżetu. Nie oznacza to jednak, że zamierzamy uprzykrzać życie komukolwiek. Wręcz przeciwnie. Uważamy na przykład, że państwo powinno przestać zajmować się małżeństwami. Nie należy bowiem do obowiązków państwa decydowanie jaka para może zawrzeć związek małżeński, a jaka nie. Zatem opowiadamy się za likwidacją ślubów cywilnych. Małżeństwo można zawierać w odpowiednich kościołach i to jest kwestia tych poszczególnych religii w jaki sposób zdefiniują one małżeństwo. Osoby niewierzące lub nie zgadzające się z definicją małżeństwa zawsze mogą powołać własne organizacje które będą wydawać swoje własne papierki, jeśli komuś aż tak bardzo na papierku zależy. Żaden z tych papierków ani wydany przez kościoły lub inne organizacje nie będzie mieć dla państwa żadnego znaczenia.
Przypominam, że dzieci rodziły się długo przed powstaniem jakiegokolwiek państwa. Rodzina nie musi znajdować się pod specjalnym protektoratem państwa gdyż powoduje to więcej złego niż dobrego. Przykład? Państwo polskie według konstytucji dba o rodzinę jednak przez ostatnie lata mamy spadek narodzin i coraz większą liczbę rozwodów. Pozostawienie tych kwestii w rękach państwa, a co gorsza walka o "tradycyjne wartości" z lewicą która chce wprowadzić antywartości używając do tego aparatu państwowego to prosta droga na manowce. Właśnie dlatego takie osoby jak Bachmann i Gringrich nie mają szans w starciu z Obamą. W Polsce natomiast ruch wolnościowy również psują konserwatyści często zgromadzeni wokół pewnego pana który od 20 lat startuje w każdych wyborach nigdy nie przekraczając magicznych 2%. Tak rozumiany konserwatyzm za bardzo przypomina socjalizm i musi zostać odrzucony, aby ruch wolnościowy stanowił realne zagrożenie i przeciwwagę dla lewicowej wizji świata. To jeden z powodów dla których przestałem od niedawna uważać siebie za tzw. kolibra (konserwatywnego-liberała), a podpisuję się jako libertarianin. Zauważyłem po prostu, szczególnie w Polsce, jak bardzo ultrakonserwatyzm ciągnie ruch wolnościowy do dołu szkodząc tym samym również konserwatystom.
Inne tematy w dziale Polityka