W Stanach Zjednoczonych wysiłki antyrasistowskie stają się coraz bardziej niejasne. Obecnie uczy się uczniów, że zamiłowanie do czytania i pisania jest cechą „białej supremacji”. Jak daleko to wszystko zajdzie?
Na zajęciach z języka angielskiego w Seattle uczniowie zostali poinformowani, że ich zamiłowanie do czytania i pisania jest cechą charakterystyczną „białej supremacji”, co wywołało kontrowersje w miejscowej szkole średniej. Pewien ojciec nazwał to „niewłaściwym postępowaniem pedagogicznym”. W ramach wydarzenia Black Lives Matter at School Week uczniowie kursu literatury światowej i kompozycji w Lincoln High School otrzymali ulotkę zawierającą definicje „9 cech charakterystycznych białej supremacji”. Zdjęcie tego miejsca można znaleźć w lokalnym raporcie na ten temat tutaj .
Wywołało to zdziwienie, gdyż sama tematyka zajęć – literatura światowa i kompozycja – została przedstawiona jako rasistowska. W arkuszu krytykuje się przecenianie komunikacji pisemnej, twierdząc, że ta forma „honorowania tylko tego, co jest napisane, i to tylko tego, co jest napisane według wąskich standardów, jest pełna dezinformacji i kłamstw”.
Innym aspektem lekcji na temat rzekomej „białej supremacji” w szkole w Seattle był film zatytułowany „Getting Called Out: How to Apologize” autorstwa Franchesci Ramsey. Podobno przedstawia się to w kontekście białych uczniów wykazujących „białą supremację” z perspektywy nauczyciela. „Bycie wezwanym” oznacza krytykę lub pociągnięcie do odpowiedzialności za swoje zachowanie lub wypowiedzi, szczególnie jeśli są one postrzegane jako problematyczne lub niedopuszczalne. Może to oznaczać publiczne zwrócenie komuś uwagi, że jego zachowanie jest niewłaściwe lub ma negatywny wpływ. A tak pisze autor raportu:
„W kontekście arkusza białej supremacji wydaje się jasne, że uczniowie muszą po prostu zaakceptować fakt, że utrwalają ucisk. Jeśli uczeń broni niezależności lub zamiłowania do czytania i pisania podczas korzystania z arkusza ćwiczeń, powinien zaakceptować fakt, że jest to myślenie o białej supremacji i przestać działać niezależnie lub kochać czytanie i pisanie.
Kolejny absurd? Nie. Raczej zaplanowane działanie. Jak widać ,temu kto zlecił tę akcję propagandową, nie na ręke jest oczytane społeczeństwo.
