Gdybym dalej myślał negatywnie, powiedziałbym tak:
Namawiasz mnie, żebym ograniczył palenie. Chyba spróbuję. Więcej już nie usłyszę marudzenia z powodu palenia na czczo. Rano nie będę nerwowo szukał paczki papierosów, popielniczki, zapalniczki. Nie będę miał całego dnia spieprzonego myśleniem o tym, że znowu jestem dupek, bo paliłem na czczo. Myślę, że jeśli ograniczę palenie, spojrzysz na mnie trochę przychylniej.
Pieniądze nie przepalone mógłbym wydać na co innego. Mógłbym je przeputać, na co tylko zechcę albo nawet wydać na bliskich.
A jakbym w ogóle przestał palić! To by dopiero było!
Już nigdy, nikt nie poczułby mojego smrodliwego oddechu, nikt nigdy nie zobaczyłby moich żółtych zębów czy paluchów, nikt nie usłyszałby jaką mam zadyszkę po przejściu kilku kroków, nikt, nigdy by nie zauważył, że nagle przestaję uważać na to co mówi, a myślę tylko o papierosie.
Jednak to same przeczenia i poddawanie w wątpliwość. Przecież to się nie może udać. A myślenie pozytywne?
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
