W czwartek Donald Trump pojawił się w Charlotte (North Carolina) gdzie trochę żałował tego co powiedział w czasie kampanii prezydenckiej. Na dodatek potępił bigoterię.
https://twitter.com/SopanDeb/status/766419634937561088
Tak naprawdę przemówienie Trumpa w Charlotte nie reprezentuje zmiany tonu bo on zwykle próbuje ukryć swoją słabość i niepewność. Nie ma co kupować narracji że Trump nagle się zmienił.
FULL SPEECH: Donald Trump in battleground North Carolina
http://thehill.com/blogs/pundits-blog/presidential-campaign/291931-full-speech-donald-trump-in-battleground-north
Zamiast zachowywać się poprawnie, Donald Trump nadal obwinia media że zwracają uwagę na to co on mówi. Stwierdził że media interpretują słowa wyrwane z kontekstu i mają obsesję z każdą pojedynczą sylabą.
A tak naprawdę to nie ma nowego Trumpa, który wie że zmierza do ciężkiej porażki i dlatego próbuje nawet udawać prezydenta Richarda Nixona żeby wyborcy uwierzyli że jest głosem zapomnianych Amerykanów.
Z retorycznego punktu widzenia to Trump ignoruje wiele spraw np. :
a) Trump mianował bogatego Bannona - byłego inwestora z Goldman Sachs - aby prowadził kampanię.
b) Bannon wymienił Manaforta mającego podejrzane lukratywne układy z pro-rosyjską partią na Ukrainie.
c) Przed zmianami personalnymi Donald Trump spotkał się z bogatym finansistą Mercerem, który najpierw popierał senatora Cruza, a teraz otworzy portfel dla Trumpa
Trump dał do zrozumienia że bogaci chronią bogatych, przynajmniej to jest prawda. O Trumpie i jego załodze.