Ukochana Partia przegrała wybory? Więć wszystkie ręce na pokład! Przypomne, poniedziałkowy poranek, wśród "niepokornych" poruszenie, PiS prowadzi, % nieważbych głosów praktycznie taki sam pare godzin później, ale niepokorni milczą na ten temat. Jak usprawiedliwić porażke ukcohanej partii? FAŁSZOWALI, dowody? Zdjecia z demotywatory.pl, film, gdzie nagrano komisje w któter nie było nikogo z protegowanych PO, z PiSu oczywiście byli, ZERO dowodów wprost na jakiekolwiek fałszerstwo, kłamstewka, neidomówienia, insynuacje, to tradycyjna broń niepokornych. Zacna "dziennikarka śledcza" znana i lubiana Dorota Kania, oczywiście równeiż podzieliła się swoimi mądrościami
http://niezalezna.pl/55801-sfalszowane-wybory
Jak widzimy Pani Kania wymyśliła, że liczono? jakieś 3% słownie TRZY procent głosów, Pani Kania ma całkwoitą ciemnośćprzed oczami i nie pamięta ze co wybory sytuacja z podawaniem wyników wygląda podobnie. Dlaczego więc teraz rzeczy które są takie same od lat, nagle stały się nie zwykłe ? Bo rano ukochana partia Pani "dziennikarki" prowadziła. Pani "Dziennikarka" uddaje głupią i pali głupa że nie wie jakie są zasady w kodeksie wyborczym, i robi sobie podśmiechujki z tego że burza przeszkodziła w dostarczeniu protokołu, dobrze więdząc że PKW bez tego nie mogła ogłosić wyników. Pani Kania ma czytelników za idiotów, i wmawia im znane kłamstwo o "liczeniu" przez PKW głosów. A co do tego co Pani KAnia napsiała na poczatku, niestety, ale było takie zdjęcie, ale ta osoba nie głosowała na nikogo z ukochanego PiSu. Tak jak w tej nieszczęsnej komisji, PO tak fałszowało, że aż nikogo tam nie posłało, PiS oczywiście wysłał, ale Pan Błaszczak który informajce o pracy komisji czerpie chyba z ust posła Macierewicza, ignoruje to, bo w jego mneimaniu to i tak PO fałszowało, bo ma włądze, po prostu, to PO wybrało członka komisji wystawionego przez PiS, jeśli byłtam mąż zaufania, zapewne też PO go wystawiło pod szyldem PiSu. Na koniec przypomne, owe 97% to był procent głosów ważnych, co brzmi tym bardziej groteskowo patrząc że podobna liczba była na koniec... Ale jak widze w komentarzach niektórzy uznają "prawdy" Kani za fakty.
