Jeśli już nikt nie chce od aborcji odstąpić to nie nazywajcie tego zabiegu aborcją, tylko nazywajcie go po imieniu – morderstwem nie narodzonego dziecka. Bo – powtarzam – to jest morderstwo, nie co innego.
https://wiadomosci.wp.pl/punkt-sporny-rzadu-warto-by-ko-dotrzymala-slowa-6988912634248128a
Jako osoba nie zaangażowana, że tak powiem obserwująca z boku dyskusję o przerywaniu ciąży, pozwolę sobie zauważyć, że wszyscy dyskutują o przerywaniu ciąży. Nikt nie podejmuje próby przekierowania dyskusji na zapobieganie występującym podczas ciąży przypadkom chorobowym. Wygląda to tak jakby o dorosłych ludziach zaatakowanych przez ciężką chorobę dyskutowano o ich eutanazji, a nie o ich leczeniu. Wydaje mi się, że w przypadku powikłań ciążowych też można byłoby podejmować leczenie, a nie tylko dokonywać aborcji. Czy ktoś z zwolenników aborcji mógłby mi to wyjaśnić? Wszyscy, tak zwykli obywatele jak i lekarze usiłują za wszelką cenę przepchnąć aborcję w różnych odmianach. Popróbujcie ruszyć głowami i poszukać innych rozwiązań usuwania powikłań ciążowych, a nie tylko poprzez dokonywanie aborcji. Jak by nie patrzył, obojętnie z której strony, aborcję można porównać do morderstwa i tego żadne prawne kruczki nie zmienią. Jeśli już nikt nie chce od aborcji odstąpić to nie nazywajcie tego zabiegu aborcją, tylko nazywajcie go po imieniu – morderstwem nie narodzonego dziecka. Bo – powtarzam – to jest morderstwo, nie co innego.
