Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
293
BLOG

10 rocznica pontyfikatu Franciszka - uczcił ją tylko... Łukaszenka. WSTYD Franciszku!

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Powiem wprost: gdyby nie fakt, że akurat 13 marca wypadają imieniny Krystyny (mojej Mamy) i akurat w tym dniu po około dziesięcioletniej przerwie spowodowanej utratą wiary (wskutek skandalu pedofilskiego -  więcej na ten temat w poprzednim artykule) zagrałem ponownie na koncercie ewangelizacyjnym (po czym znów zrobiłem sobie 10 lat przerwy) na którym to koncercie nowy Proboszcz ogłosił, że mamy nowego papieża, to bym nawet nie pamiętał, że to właśnie dziś. 

Dziesiątej rocznicy pontyfikatu Franciszka nie świętuję, bo nie ma co świętować. Ten człowiek swoimi głupimi tekstami (za które musi później przepraszać) niestety ośmiesza siebie samego i niszczy autorytet Stolicy Piotrowej. Gdyby chociaż za jego zapowiedziami szły jakieś czyny, to mógłby przejść do historii jako papież kontrowersyjny, ale odważny w reformach. Ale niestety nic z tych rzeczy - do obrażania rodzin wielodzietnych (że nie muszą rozmnażać się jak króliki) Franciszek jest prędki, ale aby zezwolić na stosowanie nieporonnych środków antykoncepcyjnych rodzinom wielodzietnym - na to się nie odważył. Podobnie ze znoszeniem celibatu - ileż to razy dawał na to nadzieję i niestety później postępował zgodnie z antychrześcijańskim, bardzo nielubianym przeze mnie powiedzeniem "nadzieja matką głupich". I tak dalej, i tak dalej. Jest to więc pontyfikat wielkich nadziei i jeszcze większych rozczarowań.

Szukając jakiegoś pozytywu dziesięciu lat tego pontyfikatu znalazłem na siłę dwa: dowartościowanie ubogich i ewangelicznego ubóstwa (oj, przydałoby się to polskiemu klerowi w latach 90-tych... ale teraz to już jest musztarda po obiedzie) oraz powołanie Misjonarzy Miłosierdzia, aby w każdym kraju w całym katolickim świecie dostępny był sakrament pojednania dla najbardziej nawet skomplikowanych przypadków (np.: obłożonych ekskomuniką lub takich, jakie standardowo nie mogę być rozgrzeszane). I to by było na tyle. Ale dobre i to. 

Niewątpliwie największym minusem rządów Franciszka jest brak jednoznacznej postawy wobec agresji Rosji na Ukrainę. Jak to napisałem w artykule "Słowa, na Święta Zmartwychwstania w czasach wojennych.. i może ostatecznych

Joe Biden cytując św. Jana Pawła II mówi "Nie lękajcie się", a Franciszek parafrazując propagandę zbrodniarza Putina mówi "Wszyscy jesteśmy rasistami". Gdybym nie wiedział kto jest kim, to po samych tych słowach przypuszczałbym, że Joe jest papieżem, a Franciszek - politykiem.

I jak tu się dziwić, że dziesięciolecia tego pontyfikatu nie świętują katolicy? Najbardziej chwalą go ci, co 10 lat temu pisali o nim "No i wybrali chuja, który donosił wojskowym na lewicujących księży". Nie wiedzieli wtedy, że Argentyńczyk sam jest z tych "lewicujących księży" - to zwolennik potępionej przez Jana Pawła II "teologii wyzwolenia" mieszającej katolicyzm z rewolucją komunistyczną, co czyniło go nieprzejednanym wrogiem Wielkiego Polaka. 

A' propos Jana Pawła II... Franciszek "uczcił" swoje dziesięciolecie w typowy dla siebie sposób: waląc kolejny głupi tekst. Chodzi o odpowiedź na pytanie o rzekome tuszowanie pedofilii przez ówczesnego biskupa Karola Wojtyłę. "W tamtym czasie wszystko było tuszowane." ... ""Według danych międzynarodowych dzieje się tak w 42 proc. przypadków w rodzinie i w sąsiedztwie. Potem dochodzi do tego szkoła." Boże, Ty to słyszysz i nie grzmisz?!?! Pamiętam jak na pewnych rekolekcjach dla młodzieży wystawialiśmy pantomimę w której pewien sprzedawca wystawiał na straganie tajemnicze zawiniątka z opisem "GRZECH cena: ŚMIERĆ. Promocja -  grzechy główne gratis". Odgrywane przez nas postacie przechodziły obok straganu zanosząc się śmiechem. Jednak kiedy sprzedawca zmienił napis na: "WSZYSCY tak robią, WSZYSCY to mają, TY też MUSISZ to mieć" to wówczas odgrywane postacie zaczęły wyciągać zachłannie ręce po tajemnicze zawiniątka padając trupem zaraz po wejściu w ich posiadanie. CZĘSTOŚĆ POPEŁNIANIA GRZECHU NIE STANOWI DLA NIEGO USPRAWIEDLIWIENIA. Aż strach pomyśleć, że na Stolicy Piotrowej może zasiadać ktoś mniej zewangelizowany od młodzieży którą ewangelizowaliśmy. To, że pedofilię w tamtych czasach się tuszowało w strukturach kościelnych i że dziś również się ją tuszuje "w rodzinie i sąsiedztwie" NIE JEST ŻADNĄ ADEKWATNĄ ODPOWIEDZIĄ NA ZARZUT, ŻE ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II TUSZOWAŁ PEDOFILIĘ. Zamiast tego trzeba sięgnąć po rzetelną wiedzę JAK W TAMTYM CZASIE WYGLĄDAŁY RELACJE PAŃSTWO - KOŚCIÓŁ, że wtedy w PRL-u nie było miejsca na współpracę przy ściganiu przestępców, tylko były KOMUNISTYCZNE KAMSTWA, INTRYGI, PROWOKACJE I WERBOWANIE AGENTÓW WEDŁUG KLUCZA "KOREK, WOREK I ROZPOREK". Jeśli biskup Karol Wojtyła postąpił wówczas tak, jak to było przyjęte w prawie kanonicznym i powszechnie stosowanych procedurach, to nie jest to żadną okolicznością obciążającą dla Niego (co najwyżej dla procedur). Byłoby poważnym obciążeniem i straszną rysą, gdyby będąc już na Stolicy Piotrowej i głosząc wszem, że "UKRYWANIE PRZESTĘPSTW SEKSUALNYCH KSIĘŻY - ZWŁASZCZA WOBEC NAJMNIEJSZYCH JEST STAWANIEM PO STRONIE KATÓW I POMNAŻANIEM CIERPIEŃ NIEWINNYCH OFIAR" (cytowałem z pamięci, bo konia z rzędem temu, kto w szumie dezinformacyjnym wywołanym ostatnim atakiem zdoła wykorzystując Google lub dowolną inną wyszukiwarkę znaleźć archiwalne słowa Ojca Świętego odnoszące się do tego tematu... a było ich bardzo dużo - jako jedna z ofiar pamiętam co kto wtedy mówił, co kto robił) jednocześnie po cichu mówił do biskupów: "sorki, muszę tak mówić, bo taki mamy klimat, a wy dalej róbcie swoje" - ALE ŻADNYCH NAJMNIEJSZYCH POSZLAK TAKIEGO POSTĘPOWANIA NIE ZNALEZIONO, dlatego szukano w latach 60-tych i 70-tych gdy mnie (obecnie pięćdziesięciolatka) jeszcze nie było na świcie lub siusiałem w pieluchy. I KONIEC DYSKUSJI. A do tego rodzi się jeszcze jedno pytanie: "Franek, a Pisma Świętego to ty nie czytałeś? Księgi Rodzaju nie znasz? O Adamie i Ewie nie słyszałeś? Nie wiesz, że nie wchodzi się w dialog z szatanem próbującym za wszelką cenę zasiać nieufność? Oj Franek, Franek!" 

Wracając do tematu Ukrainy... Chyba jednak jeszcze bardziej od tego, że katolicy nie śpieszą się do świętowania dziesięciolecia pontyfikatu Franciszka, obciążającym i ośmieszającym dla obecnego papieża jest to, kto ten jubileusz świętuje. Skoro dyktator i sojusznik zbrodniarza wojennego Władimira Putina Alaksandr Łukaszenka zachwala działania papieża podkreślając, że że jego i papieża poglądy są "zbieżne na wiele sposobów" to znaczy, że zdecydowanie nie jest to dobry papież, a jego słowa i czyny mają tyle wspólnego z działaniami "na rzecz pokoju i sprawiedliwości" co odrażające pomówienia Ochojskiej oskarżającej kogo się da za to, że... przeszkadza Łukaszence i Putinowi w realizacji ich zbrodniczych planów. 

Cóż mogę powiedzieć na koniec? W przeciwieństwie do Franciszka nie powiem nic ponad dwa wersety z Ewangelii, które w odniesieniu do tych czasów i tego pontyfikatu już kiedyś zacytowałem

"a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." Mt 24,12-13"

A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie" Łk 21,28

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo