Tomasz Fabianczyk Tomasz Fabianczyk
424
BLOG

Pokłosie roku 1968

Tomasz Fabianczyk Tomasz Fabianczyk Polityka Obserwuj notkę 3

  Trudno jest opisać tamte czasy, ponieważ relacje są zamazane przez ludzi piszących obecnie historię. Trudno jest poskładać w całość motywacje, całe życiorysy poszczególnych osób, szczególnie w sytuacji gdy wielu z nich zmieniło nazwiska.

 Od razu zaznaczę, nie mam nic przeciwko Żydom. Uważam, że należy się od tego narodu uczyć, szczególnie podejścia do wykształcenia dzieci, zarządzania i innych sfer życia także. Nie zgadzam się natomiast w ideą, w której każdy obywatel państwa żydowskiego, czy też z tym państwem się identyfikujący jest automatycznie dobry, a osoby go krytykujące są automatycznie antysemitami. Nie zgadzam się też z narracją, że Polacy są antysemitami. Na pewno można znaleźć takie jednostki i w Polsce, tak jak w każdym kraju Europy i poza nią. Natomiast stwierdzenie ogólne jest krzywdzące. Tak samo krzywdzące jest stwierdzenie, że Żydzi są jakimś monolitem, myślą i działają ideologicznie tak samo, i że wszyscy uczestniczyli w "budowaniu" Polski Ludowej. Ten wątek jest tylko o tych, którzy to robili.

  Warto rozpocząć dyskusję na temat. Nawiązując dziś, próbując wytłumaczyć ostatnie 25 lat III RP i dzisiejszą sytuację polityczną w Polsce poprzez pryzmat roku 1968. W tym roku według informacji opublikowanych, wykorzystując sytuację międzynarodową i sygnał z ZSRR komuniści polscy pozbawili stanowisk, władzy i dochodów komunistów polskich pochodzenia żydowskiego przejmując wiele intratnych stanowisk i uposażeń.Tak a propos, wątpię, aby ludzie zmuszeni do wyjazdu, w takich warunkach, z biletem w jedną stronę myśleli i wyrażali się dobrze o Polsce i wcale im się nie dziwię, choć właściwie powinni kierować swoje negatywne uczucia do partii politycznej zarządzanej w Moskwie. Dzisiaj wiele z osób, których rodzice byli zmuszeni wyjechać z Polski w roku 1968, lub też w Polsce pozostali ale bez władzy i stanowisk, mają bardzo duży wpływ na naszą dzisiejszą rzeczywistość. Jak widać nie mają oni przy tym o Polsce dobrego zdania, natomiast czy wydarzenia historyczne to ich jedyna motywacja ? Dlaczego Polacy, nie mający z komuną nic wspólnego nadal mają cierpieć z powodu kłótni w komunistycznej rodzinie ?

 Dla mnie był to wyłącznie konflikt wewnętrzny partii komunistycznej, wśród ludzi z założenia bezideowych, bezwyznaniowych, internacjonalistów, ale jak widać tylko ludzi. Komunizm podobno w Polsce upadł. Dlaczego więc rok 1968 ma mieć wpływ na rok 1989 czy też 2015 ? Czy można ukuć tezę, że rok 1989 był tylko rewanżem za rok 1968, a może co gorsza kompromisem między pokłóconymi ze sobą dotychczas stronami ? Nastąpiła zmiana, natomiast czy wolność od "komuny" nadeszła ? Niestety nie.

  Rozpatrując scenariusz kompromisu, powodem zmiany w 1989 roku nie była przecież ideologia a władza, która pozostała w starym układzie i oczywiście pieniądze. Duże pieniądze. Brakuje jednak jeszcze jednej ważnej informacji, bo w latach 1989 - 2015 nastąpił przecież kolejny mariaż pomiędzy byłymi komunistami polskimi (niezależnie od pochodzenia) a nową klasą liberałów europejskich, również uczestniczących w wydarzeniach roku 1968, ale tych innych wydarzeniach, po drugiej stronie muru. To byłby mniej więcej czas powstania telewizji komercyjnych w Polsce. Obie te siły mają wspólne podłoże ideologiczne, choć wyrosłe na różnym gruncie.

  Solidarność została wycięta zarówno finansowo jak i poprzez demagogię. Jak się steruje całym narodem. Narodem niewolników, zakompleksionych, nie posiadających dumy narodowej jest przecież bardzo łatwo sterować. Skąd władza dusz ? Po to są media głównego nurtu. To naprawdę prosta sprawa. Wystarczy powiedzieć, że Polacy są mało wydajni w pracy, cokolwiek to oznacza i jaki bedzie efekt ? Wystarczy powiedzieć, że śmieją sie z Polaków za granicą, to co zrobią ? To wszystko podsyca kompleksy i niskie poczucie wartości narodowej. A jak budować wartość jeśli Polacy w mediach głównego nurtu są tymi śmierdzącymi, brudnymi i złymi nietolerancyjnymi, antysemitami, ciemnym ludem ? No chyba, że są antyklerykalni i chłonący wszystkie nowości obyczajowe i najlepiej wprowadzający je w życie.

  A niestety tak jest, że paradoksalnie właśnie oni są tym ciemnym ludem, który to kupuje, bo są to ludzie wybierający spadkobierców poprzedniego systemu, beneficjentów zmiany 1989, jakkolwiek dzisiaj nazywają się ich gazety, telewizje, i partie polityczne, pozwalający im zarobić jeszcze przez jedną kadencję. Łasi na komplementy, że są tacy nowocześni i super, że właściwie w przeciwieństwie do tych drugich są już Europejczykami, cokolwiek przez to rozumieją.

  Obecna sytuacja, wyeksponowana przez zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, daje nadzieję na zmianę, w dobrym dla Polski momencie. Nie będzie to łatwy czas. Polacy stają teraz przed swoją życiową szansą, która jest także wyborem, czy roztopić się w europejskości czy pozostać narodem liczącym się w Europie. To może zapewnić na przykład nasza jedność, co wydaje się dziś niemożliwe. O to zresztą zabiega stary układ, abyśmy byli podzieleni jak najdłużej. Obecnie tracący władzę i finanse dbają o to każdego dnia, by proces ten opóźnić. Wierzę, że się w końcu uda i trzymam kciuki za Polskę. To dobry czas, choć nie będzie łatwo.

Chrześcijańska Demokracja w jej pierwotnej wersji związanej z nauczaniem Kościoła jest odpowiedzią dla współczesnego świata. Myśli konserwatywnej wraz z etyką chrześcijańską - tak. Człowiekowi i rodzinie - tak. Aktywności społecznej i lokalnym wspólnotom - tak.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka