ŻYCIE NA TEMBLAKU ŻYCIE NA TEMBLAKU
34
BLOG

Rozważania o wielokropku pochodzenia bezpańskiego.

ŻYCIE NA TEMBLAKU ŻYCIE NA TEMBLAKU Kultura Obserwuj notkę 0

Wszyscy wiedzą, jak nadrzędną, a nawet wiodącą rolę w Iliadzie pełni kropka. Odyseusz bez niej wyglądałby jak brzydka i wierna Helena w stroju nagrobkowym.

Tak samo szampańsko paskudnie przedstawia się zagadnienie stosowalności wykrztuśnika w dziełach o charakterze wiekopomnym. Trudno sobie wyobrazić Achillesa zabitego przez Hektora, natomiast Homera bez analizy - jak najbardziej. W każdym razie łatwiej, niż strzelającego z biodra.

Lecz facio nazywający się Blablak, potrafi to sobie dostrzec konwencjonalnym okiem dzisiejszej duszy [recenzent, rzeczoznawca, ekspert od przypuszczalnych mniemań twórcy, głównie zaś tłumacz jego rozwichrzonych intencji, wymądrza się, powarkuje własną elokwencją i mozoli się klarowaniem czytelnikowi tego, co autor miał na myśli, a zwłaszcza tego, co mu nie przyszło do głowy z powodów niedopuszczalnych i przekraczających ludzkie pojęcie.Według niego, czytelnik jest prymityw, ciemna masa, nie ma własnego zdania i należy go bez przerwy oświecać].

b

Wiadomo nie od dziś, że statystyka należy do nauk intensywnie rozwijanych ostatnio. Blablak udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że minimalizując liczbę przecinków, pytajników i zaprzeczników do maksimum, zaoszczędza się niejedną cysternę cennej substancji i dzięki tak poczynionym cięciom w temacie farba, wydać można o te trywialne parę książek ponad normę.

Blablak, z którego jesteśmy tak nieugięcie dumni, wprowadził do krytycznej pamięci nie tylko Iliadę i jej znaki hamulcowe, ale poszedł za ciosem i dokonał inetrpunkcyjnego rozbioru wszystkich utworów literatury wybitniackiej: nie szczędząc sił i środków, zajął się klasyfikowaniem arcydzieł pod kątem ortograficznego nadużywalnictwa.

Stwierdził, że nawias stosowany z nieczęsta, podnosi walory smakowe utworu, a używany bez opamiętania, wywołuje ciężką obstrukcję. Choć nie miał pod ręką księgi Don Kichote, zauważył, że na jej 557 stronie (dwa centymetry w lewo od słowa rycerz) znajduje się niefunkcjonalny przecinek, i obliczył, że ilość zawartego w nim tuszu o barwie poczciwej mendy, pomnożona przez dotychczasowy nakład dzieła, pozwoliłaby wydać jeszcze jeden skądinąd ważki tomik z poetyckim potencjałem w egzemplarzach słownie trzech.

Nadmienić się godzi, że jego bez mała jakby odkrywcze prace, przyniosły spory wsad w rozważania o wielokropku pochodzenia bezpańskiego. Dokonał on mianowicie spostrzeżenia, iż zamiast wysłużonych trzech, z powodzeniem wystarczą dwie kropki, a mając nieskrępowane dojścia do bibliograficznych lochów, podjął się chałupniczej mordęgi polegającej na wyświetleniu roli Wielkich Liter w tekstach pisanych przez Leworęcznych Kawalarzy z Tybetu (sekretne zapisy wykonywane przez Praworęcznych Wtórniaków z Eutanazji Środkowej potraktował jako premedytacyjne figlarstwo zacofanych mamrociarzy).

c

Żółtko, znane z wichrzycielskich skłonności do przesady, stara się grać pierwsze skrzypce w przymusowej spółce z białkiem, lecz głównym rozgrywającym ich sporu pozostaje kura.

Kogut - marzyciel mówi, że do odbioru poezji, prozy, malarstwa, czy muzyki, konieczne jest przygotowanie. Kura na to, że skąd znowu, że, by się podnieść z grzędy i wzruszyć do łez, słucha Beethovena. Nie musi latać po podwórku z fakultetami cioteczki Sorbony, by mieć ochotę na znoszenie jajek i.t.d. , ale gdy ma durnieć z podziwu nad utworami rozeschłych fanatyków, np. Blablaka, z mety dostaje wysypki, odkochuje się w weterynarzu, ma migrenę, estetyczną biegunkę i drażni ją światło.

W ten sposób można streścić wiersz Staffa - Mowa:

nie trzeba rozumieć śpiewu słowika
Aby się nim zachwycać.

Żółtko i białko, to treść i forma, kura, to czytelnik, a pytanie o pierwszeństwo jajka nad kurą, to bigos nie nasz, tylko szklanej kuli koguta, czyli krytyka Blablaka; jak wiadomo, ma on rację z urzędu i to niekoniecznie tyko wtedy, gdy ją ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura