Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki
70
BLOG

Rybitzky. Przepis na bohatera

Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki Polityka Obserwuj notkę 33

Bardzo interesujący tekst przeczytałem. Nosi tytuł: „Tadeusz Mazowiecki. Żywot bohatera”. Jako czytelnik dzieł biograficznych z różnych czasów, wiem mniej więcej, jak taki tekst przyrządzić. Otóż:

Bierzemy sobie wybrańca.

Oczywiście takiego, którego nie lubimy bądź chcemy zdyskredytować. Dorotę Świeniewicz… Nie, jej nie bierzemy, bo ją lubimy, dlatego piszemy artykuł słuszny, jak to uczyniła Nathii M. – polecam naprawdę dobry tekst o wykańczaniu ludzi: „Coście hieny uczyniły Dorocie Świeniewicz”.

Ale możemy podejść do tematu dokładne z tej strony, wobec której sprzeciwiła się Nathii M.: artykuł Rybitzky’ego - „Tadeusz Mazowiecki. Żywot bohatera”. Ładny, hagiograficzny tytuł dla zmarłego świętego. Równie dobry, jak w „Wyborczej” tytuł „Lech Kaczyński przechodzi do historii”.

Grzebiemy wybrańcowi w wypowiedziach.

Nie daj Boże (dla wybrańca), jeśli ma poglądy niepopularne w naszej grupie docelowej. Wtedy łatwiej go wystawić na cel. Patrzymy więc, co sobie nasi Czytelnicy myślą na jakiś temat, zaglądamy i widzimy: dwie trzecie publiczności ma poglądy inne niż nasz wybraniec (zajrzyj tutaj koniecznie).

Sprawdźmy życiorys – czego dokonał.

Życiorys nie ma kontekstu. Życiorys ma suche fakty i daty. W związku z czym wyciągamy: jeśli nie lubimy Jarosława Kaczyńskiego – piszemy: „na komunistycznej uczelni popełnił doktorat o zbiorowych organach władzy socjalistycznej szkoły wyższej” (możemy dodać, że nawet Urban starał się ten doktorat znaleźć, ale nie znalazł). Pomijamy już drobiazgi, że kasę woził w walizkach, tyle że nie do Moskwy. „Telegraf” przecież znacie. A o tym, kto stał za "Telegrafem" boimy się pisać. A wcześniej?

Urodził się w 1949 roku. W 1968 miał już 19 lat, a nie ma śladu o jego uczestnictwie w antykomunistycznych wystąpieniach w Warszawie. A daleko przecież nie miał.  

A z kim się bratał?

Kumplował się z Kuroniem i Michnikiem - nikt nie zaprzeczy. „Negocjował z komunistycznymi przybudówkami sposób zorganizowania rządu Mazowieckiego” – dodajemy koniecznie, żeby było wiadomo, komu Kaczyński służył. Lubił / nie lubił Mazowieckiego? Wszystko jedno, w każdym razie „wskoczył skwapliwie w miejsce Mazowieckiego i został redaktorem naczelnym”. Cóż, warto zrobić z szefa premiera, byle tylko przechwycić jego stołek. Ale nie chodzi tylko o to, za kogo awansował, ale i czyim był promotorem.

Jego ludzie

I dokładamy: „Zrobił prezydentem najpierw Bolka, potem brata”. Bronił rządu Jana Olszewskiego (który, jak wiadomo, jest kumplem Jerzego Urbana jeszcze z czasów ZMP, i który to Olszewski forsował liberalny budżet, a do tego był  jawnym współpracownikiem Andrzeja Olechowskiego). Udana współpraca z Romanem Giertychem, a przede wszystkim Andrzejem Lepperem dała podwaliny rządu IV RP, tej RP, której nazwę wymyślił dla Kaczyńskiego niejaki Komorowski, szuja i hipokryta.

Z czyjej inspiracji działa?

Wiecie. Lustrację zaproponował w Sejmie Janusz Korwin-Mikke. Postać sama w sobie dość podejrzana. Pomijamy już pokrętne lata sześćdziesiąte i ten nóż w brzuchu, z którym znalazł się w szpitalu twierdząc, że sam mu się wbił. Zresztą kto jest w stanie potwierdzić, że Kaczyński (za komuny) nie był z JKM w jednej partii? W końcu w tej partii wielu było, a niewielu o tym głośno mówi.

PODSUMOWANIE

Przy niezłej znajomości języka polskiego dziennikarz czy publicysta każdego potrafi pokazać jako świnię bądź kretyna. Tak jak „Wyborcza”, która pokazała Kaczyńskiego przechodzącego do historii, tak jak Rybitzky starał się pokazać Mazowieckiego. Ta sama klasa. Tylko stołek naczelnego w "Wyborczej" zajęty.

 

 

Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego Piotr Dwojacki, menedżer i ekonomista związany z Uczelnią im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Zamieszkały: Trójmiasto. Rocznik 1967. Zajmuję się strategiami organizacji (biznesowych - i nie tylko). Moja strona: www.dwojacki.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka