tad9 tad9
119
BLOG

buldogi i dywan

tad9 tad9 Polityka Obserwuj notkę 26
    W sobotniej „GW” znaleźć można spory artykuł o Siemonie Mogilewiczu,  „jednym z „ojców chrzestnych” rosyjskiej mafii” aresztowanym  niedawno w Moskwie za przestępstwa skarbowe. Autor tekstu – Marcin Wojciechowski – kreśli zarys burzliwej kariery Mogilewicza, który z cinkciarza wyrósł na magnata. A czym się przy tym nie zajmował! Zamieszany był  Mogilewicz w handel bronią, narkotykami, ludźmi i w diabli wiedzą co jeszcze, ale – przede wszystkim – specjalizował się w  robieniu pieniędzy na pośrednictwie w sprzedaży rosyjskiego i turkmeńskiego gazu. Rzecz prosta – takich interesów nie można robić (a już zwłaszcza nie w Europie Wschodniej) bez wchodzenia w związki ze służbami specjalnymi...

    Mogilewicz brał udział w tworzeniu dziwnych firm-pośredniczek. Taką firmą był
Eural Trans Gas, który  powstał w 2002 roku na Węgrzech z kapitałem zakładowym wynoszącym 12 tysięcy dolarów, by wkrótce zarabiać „dziesiątki milionów dolarów rocznie” pośrednicząc w sprzedaży gazu z Turkmenii do Europy. Inna tego typu firma, za którą stać miał Mogilewicz nazywała się Ros Ukr Energo. Połowę jej udziałów miał Gazprom, a zajmowała się pośredniczeniem w handlu gazem między Rosją a Ukrainą. Jak napisano po aresztowaniu Mogilewicza w „Ukraijskiej Prawdzie” za wymyślenie Eural Trans Gazu i Ros Ukr Energo Mogilewicz powinien dostać tytuł Bohatera Związku Radzieckiego i poświęcenie takiej perły wiązać się może tylko z czyszczeniem przez Putina drogi swojemu następcy – Dimitrijowi Miedwiediewowi. Miedwiediew bowiem – przypomina Wojciechowski – był szefem rady nadzorczej Gazpromu i byłoby głupio, gdyby nagle wypłynęły jakieś papiery świadczące, ze Gazprom zrobił sobie pośrednika z gangstera. Już lepiej – na wszelki wypadek  - Mogilewicza zneutralizować pakując go do tiurmy.

    Tyle pan Wojciechowski w „Gazecie Wyborczej”... Jest to ciekawa opowieść z życia rosyjskiej mafii potrącająca o temat jej związków ze służbami specjalnymi i polityką, ale – czy to wszystko może mieć coś wspólnego z Polską? Oczywiście, że tak...  Burza w Moskwie najwyraźniej odzywa się echem w Warszawie (niewykluczone, że i tekst Wojciechowskiego to jeden z drobniejszych grzmotów). Oto, Onet (ITI) informuje, że dzisiejszy „Superwizjer” TVN (ITI) pokaże prawdziwe sensacje. Reporterzy Superwizjera ustalić mieli szczegóły „misternie utkany schemat dostaw gazu do Polski, gdzie za legalnymi firmami stała potężna rosyjska organizacja przestępcza”... Tak, zgadli państwo – widzimy tu wyraźne tropy działalności p. Mogilewicza... Pięć lat temu, za Millera, kontrolowana przez Mogilewicza spółka podpisała kontrakt na strategiczne dostawy gazu do Polski. Konkurencję wyeliminowano nie cofając się przed niczym ze „strzelaniem i próbami zabójstwa” (zabójstw?) włącznie. Przy tym podejrzana kondiuta firmy z którą podpisywano kontrakt nie była tajemnicą dla polskich służb specjalnych. „Czy płacąc za gaz opłacaliśmy rosyjską mafię?” – zastanawiają się w Onecie.

    Czy zainteresowanie asów dziennikarskich TVN szemranym kontraktem z firmą Mogilewicza przypadkowo zbiegło się w czasie z aresztowaniem tego ostatniego w Moskwie? (Mogilewicza aresztowano 24 stycznia, przypuszczam, że dziennikarze Superwizjera zaczęli przygotowywać materiał wcześniej). Sprawa nie jest przecież nowa. Dawno już pisali o niej w „Nie”, a było to w tym czasie, gdy – jak skarżył się Miller – ludzie Urbana chodzili po Warszawie szukając na niego haków. Trwała bowiem właśnie wojna między „małym’ (Miller) i „dużym” (Kwaśniewski) pałacem.
A w tle wojny była – rzecz jasna – „branża energetyczna”. Jak wyjaśniał w „Polityce” Wiesław Kaczmarek: „...duży mecz się odbył, a teraz jest strasznie ostra dogrywka o największe stawki – gaz, energię, paliwa – czyli o władzę w państwie na długie lata. To powoduje, że pękają hamulce, rodzi się inny styl”.

      Skoro temat „branży energetycznej” podejmuje TVN to myśl nasza w sposób nieuchronny podąża ku postaci p. Pawła Gricuka, członka Rady Nadzorczej TVN S.A, ale też prezesa Petrolinvestu – działającej w „branży energetycznej” spółki p. Ryszarda Krauze. O tym, że coś może być na rzeczy świadczy kolejny zbieg okoliczności.  Bo gdy TVN, w którego Radzie Nadzorczej zasiada związany z p. Krauze p. Gricuk zaczyna interesować się polskimi interesami aresztowanego w Moskwie Mogilewicza,  w tym samym czasie w p. Krauze strzela tygodnik „Wprost” donosząc o „taśmach Krauzego”. Oto, polskie służby specjalne nagrać miały rozmowę Krauzego ze słynnym Andrzejem Kuną. Kuna mówić miał Krauzemu: „Pamiętaj, że te pola są od federalnych”. Chodzić ma złoża ropy w Kazachstanie w które ciężkie miliony dolarów zainwestował „Petrolinvest”, federalni zaś to FSB – Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, czyli przemalowane KGB.
Czy wschodnie interesy Krauzego kontrolowane są przez rosyjskie służby specjalne? – zastanawia się wobec tego p. Kania, autorka tekstu we „Wprost”...  Oj, coś mi się zdaje, że jakieś rosyjsko – polskie buldogi ostro szamocą się pod dywanem, a w tle – znów „branża energetyczna”...

    Oczywiście, dla mnie – małego żuczka- wszystko to jest bardzo mgliste..  Petrolinvest co prawda interesuje się i gazem, ale zdaje się nie jest to ten rodzaj interesów gazowych, w których specjalizował się p. Mogilewicz.  Mogilewicz zaś chyba nie robił w ropie (przynajmniej nic o tym nie wspominał p. Wojciechowski w „GW”), ale wszystko to może się jakoś schodzić na głębszym poziomie „branży energetycznej” – któż to może wiedzieć jakich to rozgrywek odpryskiem jest sprawa Mogilewicza?... Ja w każdym bądź razie  nie wiem, ale tych medialnych zbiegów okoliczności jest tu – jak dla mnie – trochę za dużo...


I – na koniec – ostatni już przypadek: w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej” ex szef ABW p. Świączkowski poinformował publiczność, że jego następca zlikwidował stworzony przez niego departament ochrony ekonomicznych interesów kraju, w związku z czym „w tej chwili sprawami zasadniczymi dla bezpieczeństwa Polski, takimi jak sektor energetyczny i paliwowy nie zajmuje się żadna wyspecjalizowana struktura”.  Chmm... A prawdziwi dziennikarze zajęci są tym czasem dużo ważniejszymi problemami w rodzaju laptopa Ziobry, czy „odejścia Macierewicza z PiS”...  

Wykorzystane:

Marcin Wojciechowski, Siewa z kijowskiej ferajny, GW 2.02.2008
Dorota Kania, Ropa od federalnych, Wprost 6/2008
Jacek Żakowski, Afera towarzystwa, Polityka 2386
Wywiad z B. Świączkowskim – Rzeczpospolita 2.02.2008

tad9
O mnie tad9

href="http://radiopl.pl">

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka