Informacja dla przypadkowego czytelnika: pisząc niniejszą notkę, nie miałem zamiaru przekonać kogokolwiek o szkodliwości szczepień jako takich. Mam natomiast poważne wątpliwosci co do postępowania producentów szczepionek oraz ich celów, zwłąszcza biorąc pod uwagę politykę rządów państw takich jak Polska czy USA. Notkę napisałem więc jako pretekst do rozpoczęcia dyskusji na ten temat.
Grupa polskich naukowców opublikowała dokument, w którym sugeruje, że szczepionki mogą powodować nieodwracalne szkody u dzieci. Jest to dla mnie o tyle ciekawe, że nie spotkałem sie do tej pory (oficjalnie) z krytyką szczepionek inaczej, niż w tonie ironiczno-prześmiewczym. Prawda jest jednak niezmienna - duże pieniądze nie idą w parze z dobrymi chęciami.
Dokument wymienia działania nieporządane szczepionek, i to zarówno te natychmiastowe, jak i długotemrinowe. Wśród zagrożeń znalazły się takie powikłąnia, jak nowotwory, epilesja, wysoka gorączka, autyzm, zapalenie opon mózgowych. Znalazło się tam również stwierdzenie, że stymulowanie szczepionkami układu odpornościowego małego dziecka ma efekt odwrotny do zamierzonego, gdyż układ ten jest jeszcze niewykształcony i reaguje "nerwowo", prowadząc często do alergii i innych chorób autoimmunologicznych w późniejszym wieku. Małe dzieci (szczególnie poniżej pierwszego roku życia) powinny przejmować odporność "z mlekiem matki".
Jedna z kobiet podpisanych pod dokumentem wypowiada sie na poniższym filmie na temat szczepień w kontekscie wiszącej nad nami groźby wprowadzenia ich przymusu (w razie wybuchu "epidemii"):
Przymus szczepień a prawo obywateli do decydowania o swoim zdrowiu
Źródło: zmianynaziemi.pl
O szczepieniach z autopsji
Mam niedawny, jeden, bo jeden ,ale bardzo spektakularny przykład rzeczywistego działania szczepień. Kilkuletnia córka moich znajomych wylądowała w szpitalu w ciężkim stanie z pneumokokowym zapaleniem płuc. Przeszła dwie operacje i jakoś ją odratowano. Co ciekawe - jej młodsza siostra była i jest zdrowiutka. co ciekawe, jedna z nich była szczepiona na pneumokoki. Pomyślicie, że ta zdrowa? Niestety, zdrowa nie była szczepiona, i pewnie dlatego nie zachorowała.
Na oddziale było jeszcze kilkanaście podobnych przypadków. Ile spośród nich stanowiły dzieci niezaszczepione? Dokładnie zero. Pracownicy oddziału przyznali, że spośród wszystkich przywiezionych w tym sezonie dzieci, większosć była zaszczepiona. Z racji wykonywanego zawodu musieli być szczędni w słowach, ale jeden z lekarzy powiedział ojcu wprost: "My w ogóle nie wiemy, jak te szczepionki działają.".
Inni o szczepieniach
Polscy lekarze wypowiadali się już wcześniej nt toksyczności szczepień. Jednym z nich jest doktor Jerzy Jaśkowski, którego można posłuchać na poniższym, dwuczęściowym wideo:
Część 1
Część 2
Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie
