Kłamstwa ministra Sawickiego oraz propaganda sukcesu Donalda Tuska idą w parze i można by rzec, że „tańcowały dwa Michały…” W sprawach trudnych miotła to ulubione narzędzie pracy w koalicji PO-PSL. Służy ona do ukrywania faktów przed społeczeństwem, które są zamiatane pod ministerialne dywany. Miejmy nadzieję, że czarodzieje z gabinetu obecnego premiera, mają ten sprzęt w wersji latającej i ich samych naród zamiecie. Nie pod dywan, ale na niego. Powinien on być w wykonaniu tureckim, mając zdolność do fruwania. To dla bezpieczeństwa, jakby miotły zawiodły.
Polska tym różni się od Grecji, że w kraju Arystotelesa na początku dano narodowi dobrobyt, który wiódł ich do ruiny. Natomiast nas się doprowadziło do biedy bez namiastki luksusu. W Polsce pewnej konkretnej liczbie mieszkańców żyje się na razie nie najgorzej, co wynika z arytmetyki wyborczej. Potrzebna jest, bowiem pewna ilość społeczeństwa, aby PO utrzymała się u władzy. Są to duże skupiska miejskie, gdzie koncentracja elektoratu jest największa. Z tej racji wzrasta liczba urzędników, jakich zatrudnia się w poszczególnych np. magistratach, czego przykładem jest Warszawa. Każdy posiadający wakat, nie daje jedynie jednego głosu, ale od 3 do 4. Wynika to z faktu relacji rodzinnych, posiadanych znajomych etc. Po wprowadzeniu komisarza na teren Polski, co się może stać, gdy przekroczymy deficyt budżetowy, narzucony z Brukseli i ci, byli entuzjaści rządów PO staną po zasiłek, którego niestety nie będzie. W naszym kraju bieda poda rękę wtedy beznadziei i zostanie nam scenariusz grecki, co przetrenowaliśmy w 1980 roku. Jednak jest jedna, ale zasadnicza różnica na naszą korzyść. Na czele walki o niepodległość nie stanie już Wałęsa, za co Bogu należą się dzięki
Kolonizacja Grecji nie mogła się odbyć bez wiedzy kolaborantów ze szczytów władzy. U nas jest podobnie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
