Ten numer sesji Rady Powiatu dotyczył głównie budżetu. Pojawił się na niej syndrom „za krótkiej kołdry”. Temat zreferowała w telegraficzny skrócie radna Kierska. Mówiła, że propozycja budżetu nie zaspokaja wszystkich potrzeb powiatu, ale jest w danej chwili realistyczna.
- Pokończyły się unijne programy pomocowe- dodał radny Gortat.
Oczywiście w obecnym czasie rozpadu strefy euro, dyktatu Niemiec ( Francja to tylko przystawka, kamuflaż) myślenie o pieniądzach z UE przypomina liczenie baranów przed snem. Zasnąć się nie da, a iluzja dobrobytu pryska ranem. Nie ma ani środków finansowych, ani tych ssaków, co to ich samice wełnę dają. Unia Europejska, to była od samego początku „za krótka kołdra” dla wszystkich jej członków.
Zdumiewa fakt, że na powiatówka tak rzadko porusza się problem bezrobocia, a koncentruje na asfaltówkach. Gdyby w powiecie po uzgodnieniach z gminami powstały tereny pod inwestycje, mieszkańcy mieliby miejsca pracy, a kryzys nie dotknąłby ich tak mocno. Wtedy pieniądze na promocję naszej okolicy w celu znalezienia potencjalnego inwestora powinny się szybko zwrócić (nie dotyczy molochów) oraz byłyby zapewne większe. Ruszyłaby jakaś produkcja, która generowałaby zatrudnienie i dobrobyt mieszkańców.
W Polsce nawet zyski firm ochroniarski dodaje się do PKB, co fałszuje realny wzrost gospodarczy, a gdyż nie ma tu wartości dodanej, czyli wyprodukowanych dóbr.
Niestety powiat płoński wygląda jak foka ubrana w za ciasne kąpielówki. Ryb łowić nie może, bo majtki ją piją i odbierają oddech pod wodą, ale piłkę plażową noskiem sobie popodbija.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
