Na początku publikowałem to, gdyż nie miałem innego wyjścia- wyrok sądu. Teraz ponawiam i proszę zwrócić uwagę na daty. Sąd w Płocku skazuje mnie 9 września 2013 roku za czyny z przyszłości- 7 i 15 listopada 2013 roku! Robi to w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej! O całości sprawy napiszę za 3 lata, a jest o czym. Generalnie broniłem placyku zabaw dla dzieci w Płońsku.
Żaden lokalny dziennikarz nie wstawił się za mną, co nie dziwi i jednocześnie rozbawia. Taka to jest „środowiskowa solidarność”. Jestem jakby wyklęty. Niektórzy ajatollahowie zabraniają mnie nawet czytać w zawłaszczonych przez swoje partyjniactwo instytucjach. Na poczytności mi zależy o tyle, o ile nie kształtuje ona sumienie i nie rozwija intelekt. Nie żalę się, ponieważ sąd w Płocku dał mi „stalinowskiej” proweniencji glejt wyklęcia. Za to mu serdecznie dziękuję.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
