Na człowieka spada nie wiadomo skąd, albowiem czyta sobie o pogodzie i że pies pogryzł dziecko, aż tu nagle - bach - na ekranie pojawiają się słowa ministra Nowaka:
Jesteśmy w finale prac nad specustawą o przejezdności autostrad na Euro 2012. Przejezdność oznacza, że oddamy w zasadzie skończoną autostradę, którą będzie można pojechać. Przewidywalna dopuszczalna prędkość na tych odcinkach autostrad to 70-90 km/h.
W takich przypadkach w drzwiach staje ona - Wena - piękna, powabna, zmysłowa i mówi: "weź mnie chłopcze, jestem ci przeznaczona". No to wziąłem.
Tak jest, albo i będzie
Ta autostrada, marzenie wielu,
Śniona nocami od lat, wreszcie się wije
Pośród pagórków i łąk zielonych,
Szeroka jak Wisła, gładka jak blat.
Z dobrego serca rząd pana Tuska
Nakreślił w sejmie te kilka zdań,
Że choć w budowie, to mocą ustaw
Przejezdna jest już dla mas.
Mkną nią rowery i samochody,
Furmanki, riksze, pielgrzymek parę.
W słonecznym żarze, w chłodzie poranka
Miliony ludzi przemierza kraj.
I dziatki bose sprzedają kwiaty,
Grzyby, owoce i runo leśne
Kibicom świata podziwiającym
To czego nie dokończono jeszcze.
I Polki piękne jak malowane,
Jak promyk Słońca o świcie,
Rozdają gościom uśmiechy wszędzie
Zaś pewne choroby - skrycie.
Nawet mohery, te stare babki
I ich mężowie zgrzybiali,
Różaniec mówią przez całe ranki
By nasi w końcu wygrali.
Cieszy się premier, prezydent i aktyw,
Gdy tysiąc kwiatów rozkwita.
Gdy priwiślańskie cudo
Zachodnie oko zachwyca.
Mocą ustawy drogi i mosty,
Dobrobyt, zielona wyspa.
Stworzyć ustawą można by jeszcze
Koleje, hotele oraz lotniska.
(Zastrzegam, że uwagi warsztatowe odrzucam a'priori jako niezorganizowane, proszę sobie darować. To sztuka zaangażowana, tu trzeba czuć ducha epoki).