20 stycznia minął rok odkąd Donald J. Trump objął urząd 45. prezydenta USA. Czas więc na podsumowanie jego dokonań. Podsumowanie mojego autorstwa będzie subiektywne, ale merytoryczne. Nie ukrywam bowiem, że jestem zwolennikiem prezydenta Trumpa, choć mam wobec niego pewne zastrzeżenia i nie przyjmuje jego działań oraz wypowiedzi bezkrytycznie.
Zacznę od pozytywów.
1. Prezydent Trump spełnia swoje wyborcze obietnice- formalnie zarządził budowę muru na granicy z Meksykiem, aby powstrzymać nielegalną imigrację i meksykańkich przestępców (w tym ogromny przepływ narkotyków do USA). Poza tym jego administracja zaczęła renegocjować traktat NAFTA oraz wycofała się ze szkodliwego paryskiego paktu klimatycznego oraz także niekorzystnego porozumienia transatlantyckiego TTP.
2. Trump zaczął jako pierwszy faktycznie przeciwdziałać nielegalnej imigracji w USA. W końcu agencje federalne zaczęły wyłapywać i deportować nielegalnych imigrantów, a zwłaszcza przestępców, którzy przybyli do Stanów nielegalnie i popełniali tam przestępstwa.
3. Trump radykalnie obniżył podatki (min. dla firm z 35 do 20%), co siłą rzeczy pobudzi gospodarkę i zwiększy wpływy do budżetu. Dzięki temu największe firmy i koncerny będą inwestować i produkować w Ameryce, a nie w innych krajach, co jest dla USA pozytywne.
4. W związku z obniżeniem podatków i ułatwieniami dla przedsiębiorców bezrobocie w USA spadło do poziomu najniższego od wielu lat, a gospodarka wyraźnie przyspieszyła.
5. Zwiększona została ulga na dziecko z 1000 do 1600$.
6. Jako prezydent D. Trump ograniczył niepotrzebne wydatki socjalne, co również jest korzystne dla państwa, budżetu i normalnie pracujących obywateli.
7. Zlikwidowano finansowanie aborcji ze środków federalnych (czyli z pieniędzy podatników). To rozwiązanie de facto ratuje życie wielu dzieci.
8. Administracja Trumpa zerwała wreszcie z politycznie poprawną, lewacką ideologią poprzednika w Białym Domu. Skończyło się promowanie homoseksualizmu, feminizmu, aborcji, multikulturalimzu, walki z globalnym ociepleniem i dyskryminacja rasową. Zaczęto ograniczać wydatki na te chore, lewicowe wymysły. Ograniczono „Obamacare”.
9. Zakaz wjazdu dla obywateli z ośmiu państw muzułmańskich- dzięki temu ograniczono ryzyko kolejnych zamachów terrorystycznych.
10. W polityce zagranicznej Ameryka wraca na swoją dawną pozycję- supermocarstwa, z którym trzeba się liczyć i którego wrogowie musza się bać. Trump udowodnił to nakazując bombardowanie syryjskiego lotniska w kwietniu oraz rzucając wyzwanie Rosji, Chinom, Iranowi i Korei Północnej.
11. Trump zaczął rozmawiać z Koreą Północną językiem, który czerwoni bandyci rozumieją najlepiej- językiem siły. Albo Korea Północna się rozrboi, albo zostanie zniszczona. Na pewno nie będzie jednak dłużej terroryzować i szantażować całego świata.
12. Zwycięstwo militarne nad Państwem Islamskim- terroryści z Daesz utracili za rządów Trumpa ponad 90% terytoriów w Iraku i Syrii i zostali militarnie pokonani, w dużej mierze dzięki Trumpowi. Padł Mosul i ar-Rakka, odbite przez Kurdów. Islmiści zostali całkowicie wyparci z Iraku. Bez pomocy Rosjan.
13. Równocześnie odcięto w końcu amerykańską pomoc finansową i militarną dla dżihadystów walczących z rezimem Asada w Syrii (pomoc tę zapoczątkował Obama).
14. Wbrew opiniom róznych mędrków, Trump i jego ludzie nie okazali się być lokajami Putina. Wprost przeciwnie- zaczęli się im realnie przeciwstawiać. USA wzmocniły flankę wschodnią NATO wysyłając tutaj dodatkowe wojska (min. do Polski) oraz budując tarczę antyrakietową. Wdrożyli zgodę na dostarczenie broni defensywnej dla Ukrainy i wezwali Rosję do zakończenia napastniczej wojny w Donbasie oraz zwrócenia Krymu. Ograniczono też liczbę dyplomatów rosyjskich w USA, a kremlowskie, propagandowe media uznano oficjalnie za zagranicznych agentów. Poza tym USA zablokowały budowę gazociągu Nord Stream 2 i zaczęły dostarczać nam swój gaz, co jest korzystne dla Polski.
15. Przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy- dało jasny sygnał, że Jerozolima to stolica państwa Izrael, a nie palestyńskich, arabskich barbarzyńców, którzy potrafią tylko nienawidzić, mordować i niszczyć. Izrael jest tamą dla islamskiego terroryzmu na Bliskim Wschodzie.
Administracji Trumpa nie udało się natomiast zlikwidować kosztownej „Obamacare” (zabrakło głosów w Kongresie), znieść wiz dla Polaków i wybudować muru, sfinansowanego przez Meksyk. Na niekorzyść obecnego prezydenta przemawia też toczące się śledztwo federalne ws. kontaktów jego otoczenia z Rosjanami. Jeśli Trump nie wyjaśni wszystkich wątpliwości i nie odetnie się od ludzi, którzy mieli powiązania z agentami Putina, konsekwencje mogą być bardzo poważne. Również niepotrzebny konflikt ze Stevem Bunnonem nie przyniesie żadnych korzyści. Spotkanie z tajskim dyktatorem i mordercą Prayuthem Chan-Ochą w Białym Domu nie przyniosło mu chwały i wywołało u wielu osób niesmak (zwłaszcza u mnie).
Prezydent Trump ma wiele pozytywnych cech i odniósł wiele sukcesów w życiu jako biznesman i lider supermocarstwa. Jest charyzmatyczny, inteligentny, energiczny, twardy, pewny siebie, skuteczny. To urodzony przywódca, który wie czego chce. Potrafi też omijać medialne przeszkody w postaci skrajnie mu nieprzychylnych mediów i przedstawicieli własnej partii.
Ma też jednak drugie oblicze i cechy, które mogą zaszkodzić- jest porywczy, emocjonalny, bierze wszystko do siebie i jest chciwy, a chciwość może doprowadzić do upadku. Jego wpisy na Twitterze są celne, ale niejednokrotnie napisane na gorąco i przez to przysparzają mu nieraz problemów. Podobnie jak część jego wypowiedzi, także tych dotyczących sfery obyczajowej (np. „Nie ma znaczenia, co piszą o tobie media, tak długo, jak długo masz obok siebie młodą, piękną dupę”, 2005).
Myślę, że prezydent Trump mimo wszystkich swoich ułomności, pomyłek i błędów jest dobrym przywódcą i bedzie z pożytkiem przewodził Ameryce oraz całemu Wolnemu Światu. To lider na którego wielu ludzi w USA, na Zachodzie i nie tylko czekało od dawna. Potrzeba bowiem faceta z jajami, który uczyni Amerykę znowu wielką, pokona islam, zneutralizuje Koreę Północną i Iran, zastopuje Chiny i pokaże Rosji gdzie jej miejsce. I takim liderem wydaje się być właśnie Donald J. Trump.
polish_allied
