Po ostatnich skandalicznych wydarzeniach z brakiem orzełka na koszulkach piłkarskiej reprezentacji głos zabrali wreszcie członkowie zarządu PZPN. Krytukują oni sposób w jaki prezes związku wyjaśnia sprawę braku orzełka na koszulkach.
Jak możemy przeczytać na portalach internetowych Grzegorz Lato całą winę za brak wspomnianego orzełka chce zrzucić na zarząd PZPN, którzy jak pisze się w internecie zdecydował o takim wyglądzie polskich strojów,a nie sam Lato. Oburzeni taką postawą są członkowie zarządu PZPN, którzy podkreślają,że Lato próbuje na nich zrzucić winę,a sam od sprawy umyć ręce. Mowią także o tym, iż prezes jak sam "naważył sobie piwa to teraz sam musi je wypić". I po takich informacjach nasuwa się pytanie: czy cos zaczyna zgrzytać na linii prezes PZPN-zarząd?.
Moim zdaniem tak. Zresztą Grzegorz Lato staje się w coraz większym stopniu egoistą, myślącym tylko o sobie. Najpierw odciął się od wszelkich kontatktów i suckesów jakie "załatwił" mu Kazimierz Greń a teraz całą sprawę z orzełkiem próbuje zwalić na zarząd związku. Niestety po zgarnięciu całej władzy, po objęciu najważniejszej funkcji w piłkarskiej centrali Grzegorz Lato zapomina o tyvh, dzięki którym wygrał fotel prezesa. Widać,że nie chce dzielić się władzą a wszystkie niewygodne dla siebie sprawy zwala na zarząd chcąc wyjść na człowieka sprawiedliwego, krystalicznie czystego. Ale sam prezes już dawno według mnie i zapewne wielu kibiców utracił zaufanie i kibiców i środowiska piłkarskiego. Utrzymuje się przy władzy dzięki poparciu śląskiej piłki, nie widząc przy okazji jak bzdetne i skandaliczne decyzje podejmują podlegli mu ludzie. W mojej opinii jeśli tak dalej będzie zgrzytać w związku Lato do EURO 2012 może nie dotrwać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
