Już za tydzień rozpoczynają się w Polsce i na Ukrainie mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Tym razem to my jesteśmy gospodarzami i po raz trzeci począwszy od 2002 r. w grupie, która teoretycznie wydaje się prosta i łatwa do przejścia. Ale niestety pojawiają się moim zdaniem negatywne skutki takiej logiki.
Przede wszystkim pojawia się ponownie atmosfera tzw. "nadmiernego optymizmu", która była już widoczna podczas MŚ w Korei i Japonii w 2002 r, MŚ w Niemczech w 2006 r. i na EURO 2008 w Austrii i Szwajcarii. Wszędzie przed tymi imprezami rozszalał się w nas nadmierny wręcz optymizm, który niestety zakrywał trzeźwe myślenie. Przede wszystkim sporo w tym części niestety opinii publicznej, dziennikarzy, którzy niestety swoją postawą w jakimś stopniu mogli zakłócić spokojne przygotowywanie się do meczy. W tamtym przypadkach media co krok śledziły piłkarzy, w telewizji i innych środkach przekazu reklama rozwiniętea do granic absurdu momentami w taki sposób, że impreza na której byli Polacy gościła niemalże w naszych domach na każdym kroku co stawało się momentami aż nudne i irytujące. Dziennikarze już przed tymi imprezami, które wymieniłem w zasadzie twierdzili, że wyszliśmy z grupy, że awans do przynajmniej 1/4 mamy pewny. Ale niestety przychodziły porażki, rozczarowania, które skutkowały zmianą trenera reprezentacji i oczywiście złością w narodzie. Potem tłumaczono, że za bardzo "nadmuchano" balon optymizmu i szczęścia, który potem pękł jak bańka mydlana. I niestety nie wyciągano wniosków na kolejnych imprezach z udziałem polskich piłkarzy.
Także w tym przypadku apeluję do wszystkich a w szczególności do mediów o rozsądne dysponowanie tematem EURO przede wszystkim w kontekście spotkań i kibicowania. Bo zbyt przesadnie dysponowany ten temat znowu sprawi, że wielkie nadzieje sukcesu naszych na EURO szybko mogą prysnąć. Oczywiście ja kibicuję,aby im się udało, ale nie chcę widzieć jak większa grupa osób, którym ta medialna otoczka przysłania racjonalne myślenie o tym, że już mecz z Grecją będzie dla nas meczem o wszystko potem stęka i narzeka, że zagraliśmy źle. Ale wtedy krytykować będą też media, które niestety stały się głównym powodem z racji tej nadmiernej otoczki imprezy pęknięcia balonu"nadmiernego optymizmu w czasie EURO.Także tutaj mój apel o spokojny optymizm i twarde spojrzenie, że to EURO będzie dla nas ciężkie i nie łatwo będzie nam wyjść z grupy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
